W weekend ludowcy nie pozostawili koalicyjnej Platformie złudzeń: podniesienie wieku emerytalnego nie przyjdzie jej łatwo. To, co do tej pory mówili politycy PSL z Waldemarem Pawlakiem na czele, w sobotę jako swoje oficjalne stanowisko przyjęła Rada Naczelna tej partii. Ludowcy zgodzą się na podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat tylko pod warunkiem wprowadzenia możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę dla matek. Ludowcy podtrzymali też swój sprzeciw wobec likwidacji małych sądów (to propozycja ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina z PO).
Nawet jeśli PO przeforsuje reformę bez PSL, koalicja i tak może przetrwać - dr Rafał Chwedoruk politolog z UW
–Skoro wszyscy się zgadzają, że społeczeństwo obywatelskie najlepiej się realizuje na poziomie samorządu terytorialnego, nie można, reformując wymiar sprawiedliwości, tego szczebla samorządności osłabiać – mówił europoseł Jarosław Kalinowski.
Rada wezwała też członków PSL do jednorazowej wpłaty pewnej sumy pieniędzy (nie ujawniono jej wysokości) na poratowanie budżetu partii nadszarpniętego decyzją PKW. Komisja zakwestionowała sprawozdania finansowe partii sprzed kilku lat, a minister finansów odmówił im ostatnio umorzenia odsetek i rozłożenia na dziesięcioletnie raty ponaddwudziestomilionowego długu. –Będzie zrzutka, abyśmy mieli sprawę z głowy najszybciej jak to możliwe. Byśmy nie musieli się droczyć z bezdusznymi urzędnikami czy ministrami, którzy potrafią stosować drakońskie prawo w sytuacji, gdy błąd miał charakter bardzo formalny – oświadczył szef PSL Pawlak.
Dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW, jest pewien, że PSL nie odpuści, bo walczy o przetrwanie: – Nie chodzi tylko o istnienie w sensie organizacyjnym. By nie utracić poparcia, musi się różnić od PO, musi pokazywać twarz wrażliwych na los matek czy sprawy samorządowe.