Dzieci są coraz bardziej zagrożone przestępstwami seksualnymi. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w pierwszym kwartale tego roku ofiar przestępstw seksualnych było 1910 – o 155 więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Przybyło głównie ofiar pedofilów – jest ich prawie o pół tysiąca więcej niż rok temu. – W ciągu trzech miesięcy doszło do 328 przestępstw pedofilii, gdzie ofiarami było 1332 małoletnich. Rok wcześniej takich ofiar było 847 – mówi „Rz" Grażyna Puchalska z KG?Policji.
Policja alarmuje, że przestępcy, którzy zostali zatrzymani i skazani za wykorzystywanie dzieci, po wyjściu z więzienia często dalej popełniają tego rodzaju przestępstwa.
W zakładach karnych siedzi obecnie ponad tysiąc skazanych za przestępstwa seksualne wobec dzieci. – Około 130 zostało zdiagnozowanych jako pedofile. Są leczeni w siedmiu oddziałach więziennych – mówi „Rz" Luiza Sałapa, rzecznik Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
Od dwóch lat przepisy pozwalają kierować ich przymusowo na leczenie zamknięte po odbyciu wyroku. Jednak utworzone w tym celu oddziały są puste. W szpitalu w Choroszczy, w którym w 2011 r. taki oddział z pompą otworzył Donald Tusk, leczą się trzy osoby. W dwóch pozostałych (w Starogardzie Gdańskim i Kłodzku) pacjentów brak.
– Utrzymanie tego oddziału, wyposażonego m.in. w kamery, kosztuje ok. 100 tys. zł miesięcznie. A NFZ nie płaci nam za gotowość, ale za pacjentów – mówi Tomasz Teodor Goździkiewicz, dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy.
Służba zdrowia ponosi więc ogromne koszty utrzymania oddziałów, które – przynajmniej na razie – są zbędne.
– Na takie leczenie kieruje się pedofila po odbyciu wyroku. Te oddziały na pewno się zapełnią – uważa seksuolog prof. Zbigniew Lew Starowicz.