Jak ustaliła „Rz", chodzi o prokuratora Jacka Ancutę z elitarnego wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.
Prokurator Bożena Jaworek-Kaziród odmówiła podania personaliów prokuratora. Potwierdziła jednak, że w związku ze zdarzeniem w Gliwicach prokurator apelacyjna Iwona Palka podjęła decyzję o zawieszeniu prokuratora. - Zwróciła się też do Prokuratora Generalnego o przeprowadzenie postępowania w tej sprawie poza zasięgiem apelacji katowickiej - mówi „Rz" Jaworek-Kaziród.
Sprawę opisano w komunikacie śląskiej policji: „Policjanci z Gliwic zatrzymali mężczyznę, który chcąc uniknąć kontroli próbował potrącić interweniujących policjantów. Mundurowi użyli broni służbowej, oddając strzały w kierunku opon uciekającego pojazdu. Kierowca został zatrzymany. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu".
Do zdarzenia doszło w nocy około 1.20 w Gliwicach na ulicy Tkackiej. Policjanci pełniący służbę w tym rejonie zauważali mężczyznę wsiadającego do zaparkowanego samochodu. Jego zachowanie wskazywało na to, że może być pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze podeszli do siedzącego w aucie mężczyzny i legitymując się, poprosili kierowcę o dokumenty. W pewnym momencie siedzący za kierownicą auta mężczyzna uruchomił silnik i ruszył w stronę stającego przed jego maską stróża prawa. Aby uniknąć potrącenia, policjant odskoczył na bok. Funkcjonariusze użyli broni służbowej i oddali kilka strzałów w stronę kół uciekającego samochodu. Kilkaset metrów dalej pojazd został zatrzymany. Badanie stanu trzeźwości kierowcy wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. Po wykonaniu czynności zatrzymany został zwolniony do domu. O jego dalszym losie zdecyduje prokurator i sąd.
Prokurator Jacek Ancuta nie po raz pierwszy ma kłopoty z prawem. Kilka lat temu jeden z gangsterów twierdził, że opłacił Ancucie usługi dwóch prostytutek. Przez 14 miesięcy prokurator był zawieszony, ale ostatecznie postępowanie wobec niego umorzono.