Życie startuje na planszy

Niektórzy nazywają je szkołą życia, inni po prostu najlepszą rozrywką. Gry planszowe – bo o nich mowa – przeżywają renesans

Publikacja: 25.08.2012 01:01

Życie startuje na planszy

Foto: Bloomberg

Red

Tekst z archiwum tygodnika "Uważam Rze"

Chyba nie ma człowieka, który nie grałby w szachy, warcaby czy chińczyka. Gry planszowe towarzyszą ludzkości od tysiącleci. Jedną z najstarszych jest królewska gra z Ur, miasta w Mezopotamii, w którą grano już 5 tys. lat temu, o czym świadczą znajdowane jej fragmenty. Prawdziwym przełomem było odnalezienie prawie kompletnej gry (brakowało instrukcji): planszy, jasnych i ciemnych pionków oraz kostki, które odkryto w jednym z grobowców pochodzących z 2600 r. p.n.e.

W latach 80., w PRL-owskiej rzeczywistości, grywało się w Eurobiznes, Fortunę, Magię i Miecz. Na Zachodzie triumfy święciły Scrabble, Rummikub, Mastermind. Później nadeszła era zachłyśnięcia się komputerami, a gry planszowe zeszły na drugi plan. Teraz wróciły do łask.

Gra w planszówki jest dobra w każdym wieku. Dzięki niej ćwiczymy koncentrację, pamięć, umiejętność logicznego myślenia, strategię... Lista zalet jest długa. Są więc sposobem na efektywne wykorzystanie wolnego czasu, co jest szczególnie cenne w dzisiejszym zabieganym świecie. A za najważniejszą ich zaletę psychologowie uznają budowanie więzi rodzinnych i relacji społecznych.

Czas dzieci

Wspomnianą integrację rodzinną najłatwiej uzyskać za pomocą gier familijnych.

– Dzieci doskonale wiedzą, że kiedy zaczynamy grać w grę planszową, będzie to czas poświęcony wyłącznie im. Mają wtedy także możliwość podejmowania decyzji, bo to one wybierają, w co zagramy – opowiada Katarzyna Horodniczy, mama czworga dzieci. W jej domu gry planszowe są stałym elementem spędzania czasu. – Rozgrywka wywołuje emocje – zarówno te dobre, np. radość z wygranej, jak i te złe, bo przecież często ktoś się popłacze, jeśli przegra. Są to jednak emocje naturalne. Dla mnie ważne jest także to, że dzieci wówczas się otwierają, opowiadają o swoich problemach, przeżyciach. To czas nieoceniony z punktu widzenia dobra rodzinnego.

Jak podkreślają jednak psychologowie i pedagodzy, decydując się na granie z dziećmi, musimy ten czas poświęcić wyłącznie im i na prostą grę „zarezerwować" co najmniej pół godziny. Im gra jest bardziej skomplikowana, tym czas będzie dłuższy.

W gry planszowe powinny zacząć grać dzieci w wieku pięciu, sześciu lat.

– Gra musi być prosta i cenne by było, żeby mogła powstawać na oczach dziecka, przy jego współudziale. Jeśli mamy czas i chęci, to nie kupujmy gotowej gry, ale twórzmy ją z dzieckiem – zachęca dr Ewa Sokołowska z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej. – To prosta realizacja koncepcji Wygotyńskiego, czyli strefy najbliższego rozwoju, zgodnie z którą dziecko może osiągnąć lepsze rezultaty, wykroczyć poza to, co już umie, i zrobić coś przy pomocy dorosłego. Dziecko, które nie jest w stanie samodzielnie wykonać pewnych zadań, sprosta im z pomocą dorosłego, który zadaje dobre pytania, podsuwa pomocne sugestie, naprowadza na przydatną strategię słowami: „A może byśmy tak...".

Do wspólnego projektu rodzinnego, jakim jest stworzenie gry planszowej, wystarczy niewiele. Tak jak postuluje prof. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska w swojej książce „Dziecięca matematyka", wystarczy kawałek tektury, na którym rysujemy prostą ścieżkę, oznaczamy start i metę, dzielimy przestrzeń na pola. Bierzemy kostkę i pokazujemy dziecku, jak działa gra planszowa. Na początku dobrze jest zostawić te pola niezamalowane, by dziecko oswoiło się z prawami gier, według których ruszamy się o tyle pól, ile wskaże nam kostka. Dopiero później dołączamy do gry kolejne elementy: kolor, symboliczne figury. Możemy narysować ślimaka, który będzie spowalniał grę. Ale na planszy może pojawić się też samochód, dzięki któremu przyspieszymy. Jeśli jednak chcemy nauczyć dziecko cierpliwości, to zróbmy pole, na którym stoi kolejka – może być to np. myjnia samochodowa. Tłumaczymy, że teraz musimy poczekać, bo samochód trafił do myjni. I taki prosty przekaz najlepiej trafia do najmłodszych.

W grach planszowych obowiązuje zasada wymienności i sprawiedliwości. Już sam rzut kostką, by określić, kto zaczyna grę, uczy nas tego – a rachunek prawdopodobieństwa wyraźnie mówi, że każdy będzie kiedyś zaczynał.

Droga rozwoju

Najczęstszym błędem, jaki popełniają rodzice, jest pozwolenie, by dziecko zawsze wygrywało. Oswajanie się z porażką jest bowiem jednym z najważniejszych doświadczeń, jakie możemy wynieść z gry w planszówki. Gry kształtują odporność emocjonalną. Uczą radzenia sobie z porażką. Przegrałeś, czyli upadłeś? Podnieś się, otrzep i spróbuj ponownie, czyli zagraj jeszcze raz. Porażki i sukcesy pojawiają się w grach – prędzej czy później pojawią się też w dniu codziennym. Planszówki są zatem takim laboratorium prawdziwego życia. Ale gry mogą także uczyć przyjaźni, kibicowania innym, wspólnego przeżywania, cieszenia się z sukcesu innych, takiego dopingowania drugiej osoby. A najważniejsze, że pozwalają na spędzenie czasu wspólnie z rodziną czy rówieśnikami.

Gry należy dobierać tak, by stymulowały rozwój dziecka. W wieku przedszkolnym będzie to rozwijanie zdolności manualnych (np. wszelkiego rodzaju nawlekanki, przybijanki), zdolności kojarzenia (np. znajdź różnice, dopasuj ubranie), zręczności, ćwiczenie pamięci. I tu nieocenione są gry typu memo, w których dorosły rzadko ma szansę pokonać dziecko.

Starszemu dziecku w wieku ośmiu–dziewięciu lat powinniśmy podsuwać gry bardziej skomplikowane. Gra musi bowiem uczyć czegoś nowego, a nie bazować na już zdobytych umiejętnościach i wiedzy, bo szybko przestanie być atrakcyjna. I jak podkreślają pedagodzy, nie powinniśmy bać się tej odrobiny trudności, bo dzięki niej dzieci oswajają się z tym, że nie zawsze wszystko przychodzi łatwo.

Gra, którą pasjonuje się kilkulatek, raczej nie zachwyci jednak nastolatka, bo oczekuje on innych wyzwań. Im dziecko starsze, tym poziom trudności gry musi się zwiększać. Dzieci w wieku 12+ wręcz oczekują skomplikowanej gry.

– Najlepsze są gry z tematem wiodącym, np. bazujące na historii, spójnej opowieści. Ta grupa wiekowa wymaga gier ze złożonymi schematami i regułami, które będą z jednej strony wyzwaniem intelektualnym, a z drugiej będą uczyć strategii i pokażą konsekwencje podejmowanych decyzji. Dziecko nauczy się, że czasem warto poświęcić pionka, by w drugim ruchu coś zyskać. Jaka jest wówczas satysfakcja dziecka i jego samoocena: „Przecież ja to przewidziałem!" – wyjaśnia dr Ewa Sokołowska.

Jak wybrać grę?

– Jeśli szukamy produktu dla dzieci, to spójrzmy, czy gra jest wydana w języku polskim. Po pierwsze mamy wówczas pewność, że jest to gra dobra i już sprawdzona na świecie, a po drugie instrukcja będzie zrozumiała dla najmłodszych. Warto też stawiać na produkty wydawane przez firmy specjalizujące się w grach dla maluchów, np. Egmont czy Granna – radzi Mirosław Gucwa, redaktor naczelny magazynu „Świat Gier Planszowych".

Psychologowie podpowiadają ponadto, by zwłaszcza dla młodszych szukać gier z nieskomplikowanymi zasadami. Jeśli widzimy, że każdy podpunkt instrukcji posiada sześć zdań opisu, to możemy być pewni, że młodsze dzieci nie przyswoją reguł tej gry, że będzie dla nich zbyt skomplikowana.

Jeśli szukamy gry logicznej, to warto zwrócić uwagę na te polecane przez stowarzyszenie MENSA. Natomiast poszukując dobrej gry historycznej – a tego typu planszówki są hitem ostatnich lat – warto zwrócić uwagę na ofertę Instytutu Pamięci Narodowej. Warto też wspomnieć Kolejkę, której oczekiwana jest już czwarta edycja. Gra przedstawia realia PRL-owskiej gospodarki z jej wszystkimi „urokami". Choć – jak informuje IPN – jej cena będzie wynosić 54 zł. Obecnie na serwisach aukcyjnych jeden egzemplarz kosztuje nawet 200 zł.

Czerwiec 2012

Tekst z archiwum tygodnika "Uważam Rze"

Chyba nie ma człowieka, który nie grałby w szachy, warcaby czy chińczyka. Gry planszowe towarzyszą ludzkości od tysiącleci. Jedną z najstarszych jest królewska gra z Ur, miasta w Mezopotamii, w którą grano już 5 tys. lat temu, o czym świadczą znajdowane jej fragmenty. Prawdziwym przełomem było odnalezienie prawie kompletnej gry (brakowało instrukcji): planszy, jasnych i ciemnych pionków oraz kostki, które odkryto w jednym z grobowców pochodzących z 2600 r. p.n.e.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo