PO i PiS walczą o Chorwację

Za przyjęciem Chorwacji do UE opowiadają się wszystkie partie. Jednak mimo to czeka nas w Sejmie polityczna awantura

Aktualizacja: 28.08.2012 02:15 Publikacja: 28.08.2012 00:20

PO i PiS walczą o Chorwację

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Wyrażenie przez Polskę zgody na przyjęcie Chorwacji do UE jest jednym z najważniejszych punktów najbliższego posiedzenia Sejmu. Jednak zanim do tego dojdzie, czeka nas polityczna przepychanka zakończona batalią w Trybunale Konstytucyjnym. W efekcie przyjęcie Chorwacji do wspólnoty może się opóźnić.

Jak to możliwe, że wszystkie partie są za, a mimo to czekają nas wielomiesięczne spory? Poszło o procedury. PiS winą obarcza PO. Platforma wskazuje na PiS.

Politycy PiS twierdzą, że przyjęcie nowego kraju do wspólnoty zmienia siłę i pozycję Polski w UE, a co za tym idzie powinno się dokonywać w trybie art. 90 konstytucji. Zakłada on, że Sejm wyraża zgodę większością co najmniej 2/3 głosów. Tymczasem rząd i Platforma przekonują, że wystarczy do tego zwykła większość, co przewiduje art 89 konstytucji. I w takim trybie przyjęcie Chorwacji zostanie w środę przegłosowane w Sejmie.

PiS twierdzi, że przyjęcie nowego kraju do UE zmienia siłę i pozycję Polski

W takiej sytuacji PiS skieruje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. – Jeśli Trybunał podzieli nasze argumenty i uzna ustawę ratyfikującą traktat za niekonstytucyjną, wówczas trzeba będzie powtarzać całą procedurę, a to opóźni przyjęcie Chorwacji do wspólnoty – mówi „Rz" poseł PiS Krzysztof Szczerski.

Powołuje się przy tym na opinie prawników. Zdaniem konstytucjonalisty dr. Ryszarda Piotrowskiego z UW, który przygotował opinię dla sejmowej komisji ds. UE, wyrażenie zgody na akcesję Chorwacji do wspólnoty ma nastąpić w trybie określonym w art. 90 konstytucji. „Poszerzenie Unii o nowe państwo członkowskie oznacza zmianę jej tożsamości w wielu wymiarach: instytucjonalnym, funkcjonalnym, politycznym i ekonomicznym oraz w wielu kontekstach – historycznym, kulturowym i międzynarodowym" – przekonuje w swojej opinii.

– Prawnicy są w tej sprawie podzieleni. Mamy też inne opinie – mówi „Rz" posłanka PO Agnieszka Pomaska. Pytana, po co ryzykować uznanie ustawy za niekonstytucyjną skoro wszystkie partie są za przyjęciem Chorwacji, odpowiada: – Pojawiały się głosy, że PiS może wykorzystać to głosowanie do szantażowania rządu. Nie mogliśmy na to pozwolić. Chorwacja nie może być zakładnikiem polskich wojenek.

Rzeczywiście, poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn w maju wystosował list do prezesa PiS, w którym proponował zablokowanie wejścia Chorwacji do UE, by zaszkodzić rządowi. Z kolei część posłów PiS sugerowała, by użyć tej sprawy jako karty przetargowej w walce o przyznanie koncesji na nadawanie cyfrowe dla TV Trwam.

– Nigdy nie było to nasze oficjalne stanowisko. Zawsze popieraliśmy członkostwo Chorwacji – przekonuje Szczerski. By to udowodnić, PiS zamierza w środę zagłosować za ustawą, którą później zaskarży do TK. – Były w naszym klubie opinie, by wstrzymać się od głosu. Jednak zdecydowaliśmy się ją poprzeć – mówią politycy PiS.

Wyrażenie przez Polskę zgody na przyjęcie Chorwacji do UE jest jednym z najważniejszych punktów najbliższego posiedzenia Sejmu. Jednak zanim do tego dojdzie, czeka nas polityczna przepychanka zakończona batalią w Trybunale Konstytucyjnym. W efekcie przyjęcie Chorwacji do wspólnoty może się opóźnić.

Jak to możliwe, że wszystkie partie są za, a mimo to czekają nas wielomiesięczne spory? Poszło o procedury. PiS winą obarcza PO. Platforma wskazuje na PiS.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy