Albo inaczej: kryzys moralny, rozpad więzi społecznych i zanik postaw solidarnościowych. Choć nie jest to nic nowego, niegdyś traktowano to jako patologię, jako coś wstydliwego.
Dziś zjawiska te utrwalane są przez normy prawne i poprawność polityczną. Są – jak mówi ks. Paweł Bortkiewicz w „Magazynie Apokaliptycznym 44/Czterdzieści i Cztery" – strukturami grzechu.
Grzech strukturalny to temat najnowszego wydania czasopisma. Problemem zajął się redaktor naczelny „44" Marek Horodniczy w pogłębionych wywiadach, m.in. z Pawłem Milcarkiem i Aleksandrem Nalaskowskim.
Jak przystało na „Magazyn Apokaliptyczny", w numerze nie brakuje tekstów podnoszących kwestię czasów ostatecznych. Możemy przeczytać o tym, jak podejmowali ją nasi wieszczowie, chociażby Zygmunt Krasiński.
Uwagę czytelnika zwracają także spacery, na jakie zabiera go Joanna Kalicka, młoda warszawianka, a zarazem historyk mieszkająca przejściowo w stolicy Niemiec. „Spacery po Warszawie i Berlinie (...) to lekcja myślenia w kategoriach ostatecznych, przypomnienie o tymczasowości" – pisze autorka. Miasta te oczywiście bardzo wiele różni, ale łączy jedno: prawdziwa wojenna apokalipsa. W Berlinie dokonujemy ciekawego odkrycia. Kiedy myślimy o niemieckich miastach w kontekście zniszczeń wojennych, przychodzi nam do głowy przede wszystkim Drezno. A jednak 50 procent przedwojennego centrum Berlina zostało zrównane z ziemią.