Łódzka policja wraz z prokuraturą ustalają co działo się w prywatnym zakładzie przetwórstwa mięsnego pod Białą Rawską. Zainteresowali się oni tą firmą pod tym jak pod koniec ub. tygodnia w transporcie bydła do zakładu znaleziono dziewięć martwych krów. - Przewożono stado liczyło 24 sztuki. Transportowano je z województwa kujawsko-pomorskiego. Podróż trwała trzy godziny, więc nie powinna wymęczyć zwierząt – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Dodaje, że na razie nie jest znana przyczyna padnięcia krów. Prokuratura już zleciła badania weterynaryjne padliny.

14 krów, które przeżyły transport było w złym stanie, dlatego lekarze weterynarii zdecydowali o ich uśpieniu. – Próbki tych zwierząt zostały zabezpieczone. Będą także badane – mówi prok. Kopania. Policjanci przeszukali teren zakładu. Samochód – chłodnię odnaleźli pod stacją diagnostyczną (należy do tego samego właściciela). W aucie było mięso w różnym stadium przetwarzania. Właściciel zakładu został zatrzymany do wyjaśnienia.

Prokuratura bada czy w jego wytwórni nie fałszowano mięsa i jego przetworów, a także nie przerabiano zepsutego mięsa. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów.