Rozpatrywał on zażalenie byłego szefa spółki Marcina P. na decyzję prokuratury w sprawie przekazania kruszców oraz gotówki syndykowi masy upadłościowej spółki.
– Sąd podtrzymał naszą decyzję w tej sprawie. Uznał, że była prawidłowa. Teraz jest ona prawomocna – mówi rp.pl Krzysztof Kopania rzecznik łódzkiej prokuratury.
W sierpniu ub. w siedzibie Amberd Gold znalezuono 57 kg kilogramów złota, 1 kg platyny oraz kilkaset gramów srebra oraz ponad 1 mln złotych w gotówce. Łączna wartość zabezpieczonych rzeczy sięga 10 mln zł.
– Zabezpieczone złoto, platyna, srebro i gotówka jeszcze w lipcu powinna trafić do syndyka, który będzie mógł dzięki temu zaspokoić wierzycieli spółki w tym jej klientów – mówi Krzysztof Kopania.
Z ustaleń łódzkich śledczych wynika, że poszkodowanych przez spółkę Amber Gold jest blisko 10 tys. osób na kwotę niemal 670 mln zł. Były szef spółki Marcin P. od sierpnia ub. roku siedzi w areszcie pod zarzutem oszustwa. Podobnie jego żona Katarzyna. Ona jednak za kraty trafiła na wiosnę tego roku.