Dionizy R. w ub. roku dwa razy dzwonił do centrum handlowego Sadyba Best Mall w Warszawie z informacją, że jest tam bomba. Pierwszy w maju, drugi w czerwcu. – Groził, że budynek wyleci w powietrze – opowiada Paweł Wierzchołowski, szef prokuratury na warszawskim Mokotowie. Centrum handlowe było ewakuowane.
Policja namierzyła dowcipnisia, a prokuratura postawiła mu zarzut wywołanie fałszywego alarmu i spowodowanie zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Mężczyzna tłumaczył, że to był żart. Chciał nastraszyć tylko ochronę, z którą „miał na pieńku".
Jeszcze w ub. roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciw Dionizemu R. W marcu tego roku sąd rejonowy skazał mężczyznę na 1,5 roku bezwzględnego więzienia. Od wyroku odwołał się obrońca Dionizego R.
Jednak przegrał apelację. Sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok. – Mężczyzna trafi do więzienia. Ten wyrok powinien być ostrzeżeniem dla innych – mówi prok. Wierzchołowski.