Reklama

Państwo w państwie: Świadek przyznaje, że okłamał śledczych

Norbert Borszcz od 10 lat siedzi w więzieniu. Skazano go za zabójstwo. Ale świadek mordu odwołał swoje zeznania. Jednak Sąd Najwyższy nie zgadza się na wznowienie postępowania.

Publikacja: 08.11.2013 01:05

W listopadzie 2003 r. w Sośniowicach doszło do zabójstwa Wilfryda Erfurta. Ktoś włamał się do jego domu i zamordował go. Na miejscu zdarzenia policja znalazła odciski palców Pawła Gołębia. W trakcie śledztwa stwierdził, że w mieszkaniu był z nim ktoś jeszcze. Wskazał na Norberta Borszcza. Ale policja nie znalazła żadnych śladów wskazujących na jego obecność w mieszkaniu zamordowanego.

– Sprawdzano moje DNA, odciski palców, butów i śladów zapachowych. Nic nie wykazało, że byłem w miejscu zdarzenia – mówi Norbert Borszcz, którego w 2005 roku sąd skazał na 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Obciążały go tylko zeznania Gołębia.

Jednak w 2012 roku Paweł Gołąb, uznając swoje wcześniejsze oświadczenia za fałszywe, zmienił zeznania na korzyść Borszcza. – W czasie śledztwa skłamałem policjantom, bo sprawca obiecał mi 12 tys. zł, jeśli zwalę winę na kogoś innego, a najlepiej na Norberta Borszcza, i tak zrobiłem – wyjaśnia Gołąb.

Paweł Dyluś, adwokat Norberta Borszcza, wniósł wniosek do Sądu Najwyższego o wznowienie postępowania z powodu ujawnienia nowych dowodów w sprawie. Ten jednak odmówił. – Sąd Najwyższy, mając przed oczami tę sprawę i nowe dowody, które zaprezentowano, powiedziałby, że w jego przekonaniu nie istnieje duże prawdopodobieństwo, że skazano niewinnego – mówi Piotr Hofmański, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego.

– Biegli stwierdzili, że poziom intelektualny Pawła Gołębia jest na poziomie ociężałości umysłowej. Dziwię się, że taki człowiek był w stanie wprowadzić w błąd prokuraturę i sądy wszystkich szczebli. To poważne przestępstwo – mówi mecenas Dyluś i zaznacza, że poza zeznaniami świadka nie istnieje żaden obiektywny dowód wskazujący na winę jego klienta.

Reklama
Reklama

– Nowe zeznania złożone przez Pawła Gołębia powinny być ważnym dowodem stanowiącym podstawę do wznowienia postępowania przez Sąd Najwyższy – wyjaśnia.

Więcej w programie „Państwo w państwie" Polsat, 10.11.2013, godz. 19.30

W listopadzie 2003 r. w Sośniowicach doszło do zabójstwa Wilfryda Erfurta. Ktoś włamał się do jego domu i zamordował go. Na miejscu zdarzenia policja znalazła odciski palców Pawła Gołębia. W trakcie śledztwa stwierdził, że w mieszkaniu był z nim ktoś jeszcze. Wskazał na Norberta Borszcza. Ale policja nie znalazła żadnych śladów wskazujących na jego obecność w mieszkaniu zamordowanego.

– Sprawdzano moje DNA, odciski palców, butów i śladów zapachowych. Nic nie wykazało, że byłem w miejscu zdarzenia – mówi Norbert Borszcz, którego w 2005 roku sąd skazał na 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Obciążały go tylko zeznania Gołębia.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Highline Warsaw otwarte. Zwiedziliśmy taras na Varso Tower. Zupełnie nowa perspektywa stolicy
Kraj
Nocna prohibicja w Warszawie. Aktywiści proszą ministra Kierwińskiego o użycie wpływów
Kraj
Prawie 100 mln zł dla Warszawy. Wielkie dofinansowanie na zielony transport i infrastrukturę społeczną
Kraj
Ceny mieszkań spadną? Katowicki podatek dla deweloperów inspiracją dla Warszawy
Reklama
Reklama