Mimo że kolejarze, policjanci oraz media ostrzegają, by przy przechodzeniu i przejeżdżaniu przez przejazdy kolejowo-drogowe zachowywać szczególną ostrożność, Polacy wciąż je lekceważą. Tylko w miniony weekend doszło do dwóch poważnych wypadków na torach.
W niedzielę w pobliżu stacji Zdzieszowice pociąg potrącił pieszego, który przechodził pod zamkniętymi rogatkami. Mężczyzna zginął na miejscu. Tego samego dnia w Chełmie 38-letnia kobieta kierująca volkswagenem passatem wjechała pod pociąg relacji Lublin-Zamość. Przeżyła zderzenie, ale samochód został zniszczony.
W poprzednim roku na przejazdach doszło do 211 wypadków i kolizji, w których zginęło 35 osób, a 34 zostały ranne. Z danych Biura Bezpieczeństwa PKP PLK SA wynika, że wśród ofiar znalazło się aż 14 pieszych.
Dla porównania w 2012 roku doszło do 224 wypadków i kolizji (zginęły wtedy 37 osoby, a 33 zostało ranne).
Jakie były przyczyny wypadków? – Nierozwaga kierowców i lekceważenie przepisów ruchu drogowego. Kierujący często tłumaczyli się pośpiechem, wydawało im się, że uda im się przejechać przed pociągiem – mówi Paweł Boczek, rzecznik Straży Ochrony Kolei.