Komentując w porannym wywiadzie w RMF FM wydarzenia na Ukrainie, szef polskiej dyplomacji powiedział, że zrobiła ona pół kroku ku dobremu scenariuszowi i pół kroku w stronę Europy. Podkreślił, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie wstrzemięźliwość, jaką zachowała Polska i inne kraje.
-Myśmy cały czas podkreślali, że Wiktor Janukowycz jest demokratycznie wybranym prezydentem. Były gorące głowy, także u nas w Polsce, które już chciały się zabierać do obalania prezydenta i do sankcji. Gdybyśmy wprowadzili sankcje, tego dobrego pół kroku dzisiaj nie byłoby - powiedział.
Jak jednak dodał, sytuacja jest bardzo napięta i może się zmienić.
- Niebezpieczeństwa zaogniania sytuacji jeszcze się nie oddaliły. Z moich informacji wynika, że siły bezpieczeństwa nadal są mobilizowane, otrzymują podwyżki płac, sprzęt jest gromadzony - powiedział Sikorski.
Według szefa MSZ Polska i Europa mają w tej chwili dwa zadania - wspierać pokojowe rozwiązania sporu oraz przedstawić Ukrainie . Do tego namawiać ma premier Donald Tusk podczas swoich wizyt w stolicach Europy.