Rocznie policja podejmuje ok. 90 tys. interwencji w związku z aktami przemocy w rodzinie. Kiedy jest wzywana na pomoc kolejny raz, zwykle zakłada niebieskie karty dokumentujące, że w rodzinie dochodzi do agresji. W ubiegłym roku takich kart założyła o 10 tys. więcej niż rok wcześniej. Przybyło też pokrzywdzonych.
Jednak policjanci i specjaliści pomagający ofiarom oceniają, że to nie efekt wzrostu agresji, ale ujawniania jej rzeczywistych rozmiarów.
– Na światło dzienne wychodzi prawdziwa skala przemocy. Krzywdzeni częściej mówią o cierpieniach, jakich doznają w czterech ścianach, a policja traktuje te sprawy z większą uwagą – mówi „Rz" Beata Mirska-Piworowicz, prezes stowarzyszenia Damy Radę.
Co o rozmiarach zjawiska mówią statystyki Komendy Głównej Policji?
Wynika z nich, że w zeszłym roku policja wypełniła ponad 61 tys. niebieskich kart, czyli o 10 tys. więcej niż w poprzednim. Także ofiar przemocy w procedurze niebieskiej karty" było więcej – ponad 86 tys., gdy rok wcześniej – 77 tys.