Wszyscy dzielnicowi z Poznania pod koniec ub. tygodnia otrzymali w nocy sms z informacją o ładunku, który miał eksplodować w Collegium Iuridicum Novum Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Mieści się tam Wydział Prawa i Administracji.
Policjanci rozpoczęli sprawdzanie budynku. Żadnej bomby nie znaleziono. – W sobotę został namierzony autor tej wiadomości – mówi Dawid Marciniak, z wielkopolskiej komendy policji.
To 23-letni student, który miał mieć zajęcia w Collegium Novum w weekend. Studiuje zaocznie. – Wykalkulował sobie, że jeśli powiadomi o bombie, to nie będzie miał egzaminów – dodaje Dawid Marciniak.
Studentowi policjanci już postawili zarzut z art. 224 a czyli zgłoszenia o zagrożeniu, które nie istnieje. Mężczyzna przyznał się do winy. Nie wiadomo czy zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze. Studentowi grozi od sześciu miesięcy do 8 lat więzienia.
Czy uczelnia wyciągnie wnioski wobec „dowcipnisia"? – Na pewno władze rektorskie przyjrzą się tej sprawie – zapowiada Dominika Narożna, rzecznik uczelni. Później dodaje, że uczelnia czeka na oficjalne potwierdzenie z policji bądź prokuratury, że za alarmem stał jej student.