O podstawieniu zarzutów dwóm funkcjonariuszom ze Skierniewic w wieku 33 i 34-lata poinformowała łódzka prokuratura. Policjanci usłyszeli po siedem zarzutów.
Jak wynika z ustaleń śledczych młodszy z mundurowych w okresie od września do grudnia miał przyjąć co najmniej 180 zł ławek w zamian od odstąpienia od ukarania za wykroczenia drogowe.
– Chodziło głównie o przekroczenie prędkości oraz czasy pracy przez kierowców ciężarówek – tłumaczy Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Dodaje, że w przypadku przekroczenia uprawnień i poświadczania nieprawdy chodziło o to, że policjant wystawiał mandaty za inne wykroczenia, niż te których dopuścił się kierowca, co notował zarówno na samym mandacie jak też i w notatniku służbowym.
- Policjant karał kierowców za drobniejsze wykroczenia niż te, których się dopuścili. I tak np. w przypadku przekroczenia prędkości wpisywał, że kierowca nie miał przy sobie wymaganych dokumentów – tłumaczy prok. Kopania. Dodaje, że w takich sytuacjach kierowca nie dość, że dostawał niższy mandat to nie naliczano mu punktów karnych.