Ankieta "Rzeczpospolitej": Marek Gróbarczyk (Prawo i Sprawiedliwość, miejsce nr 1, okręg nr 13, zachodniopomorsko-lubuskie)

Na pytania "Rzeczpospolitej" odpowiada Marek Gróbarczyk, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości.

Publikacja: 14.04.2014 21:32

Marek Gróbarczyk

Marek Gróbarczyk

Foto: materiały prasowe

1. Przyszłość integracji. Czy Unia Europejska powinna pozostać dalej związkiem państw, zmierzać w kierunku federalizacji, czy też stawać się w dłuższej perspektywie superpaństwem?

Unia Europejska powstała jako związek wolnych i suwerennych państw. Tak też powinno być nadal. Każde państwo leżące w Europie ma swoją własną tożsamość, której wszyscy jesteśmy gotowi na swój sposób bronić. Przypomnijmy sobie decyzje narodu francuskiego i holenderskiego, które w drodze referendum odrzuciły Traktat Ustanawiający Konstytucję dla Europy, a więc akt prawny, który szykował nam coś na kształt wielkiego europejskiego superpaństwa. Nie ma przy tym żadnego racjonalnego uzasadnienia dla federalizacji projektu europejskiego. Zwolennicy europejskiego federalizmu nie biorą pod uwagę, że w takich okolicznościach zawsze jedno z państw lub ich mała grupa, będą próbowały zawłaszczyć sobie europejską koncepcję po to tylko, aby zrealizować własne partykularne cele. W interesie samej Unii jest to, aby pozostała ona zrzeszeniem równych i suwerennych państw, wspólnie działających w celu pogłębienia integracji gospodarczej, stanowiąc przez to konkurencję dla światowych potęg ekonomicznych. W Europie obecnie wiele czasu marnotrawionego jest na jałową dyskusję o niedopuszczalnej integracji politycznej, a za mało energii poświęca się na budowę zdrowych mechanizmów ekonomicznych. Emigracja, rozwarstwienie społeczne, wysokie bezrobocie oraz wykluczenie młodych ludzi – to są problemy dla Unii Europejskiej, która powinna działać w oparciu o solidarną postawę poszczególnych państw członkowskich, a nie budowanie wirtualnych bytów politycznych!

2. Euro. Kiedy i na jakich warunkach Polska powinna przystąpić do Unii Walutowej i przyjąć Euro?

Stworzenie Unii Walutowej było aktem o charakterze politycznym, daleko abstrahującym od rzeczywistych procesów gospodarczych oraz oczekiwań narodów Europy co do posiadania wspólnej waluty i wynikającej z tego konieczności poniesienia społecznie wysokich kosztów jej wprowadzenia. Projekt wspólnej europejskiej waluty narodził się w Niemczech i od zawsze służył tylko bogatym państwom UE, chroniąc ich rozwinięty i konkurencyjny system ekonomiczny. Polska niestety takiej gospodarki nie posiada, a ostatnie sześć lat wyraźnie pokazało, jak głębokim kryzysem zostaliśmy objęci. Obecny rząd nie potrafił sobie z tymi wszystkimi wyzwaniami poradzić. Na przykładzie zadłużonych państw, takich jak Grecja czy Hiszpania, dla których euro stanowi obecnie zasadniczy hamulec rozwoju gospodarczego, w sposób bezpośredni widać, jak poważne konsekwencje miałoby dla Polski i naszego społeczeństwa zastąpienie złotego walutą euro. Niebagatelnego znaczenia nabiera w tym zakresie niska siła nabywcza uposażeń polskich pracowników oraz wysokie koszty życia. Przyjęcie euro jeszcze by tylko te problemy spotęgowało, poszerzając strefy ubóstwa w Polsce. Szkodziłoby naszej gospodarce, w tym rodzimym eksporterom, którzy korzystając na różnicach kursowych, utrzymują naszą narodową ekonomię jeszcze w jako takiej kondycji. Światowy kryzys gospodarczy pokazał również, że euro w okresie problemów wcale nie zapewnia stabilności finansów publicznych. Polska we własnym interesie powinna zatem pozostać przy złotówce.

3. Unia Bankowa. Czy, kiedy i na jakich warunkach Polska powinna wejść do Unii Bankowej?

To pytanie, choć wydaje się bardzo niepozorne, w rzeczywistości dotyczy fundamentalnej kwestii granic integracji europejskiej. Związane jest ono z koniecznością postawienia wyraźnej linii oddzielającej suwerenność poszczególnych państw od sfery wpływów unijnych organów. We współczesnym świecie, jednym z czynników decydujących o zachowaniu tożsamości państwa, jest niezależność jego gospodarki. Ta ostatnia opiera się m.in. na systemie bankowym, który – o ile jest prawidłowo ukształtowany – daje gwarancję wzrostu gospodarczego w sposób możliwe niezależny od wpływu czynników zewnętrznych. Nieco to upraszczając – to polskie banki będą zainteresowane rozwojem naszego kraju, natomiast troska banków zagranicznych ogranicza się do maksymalizacji zysków, nawet kosztem interesów państwa. Podobnie jest z Unią Bankową, która zakłada całkowite przeniesienie nadzoru nad instytucjami finansowymi na poziom unijny, które z oczywistych względów nie będę zainteresowane we wspieraniu polskiej gospodarki, wykonując wolę największych państw członkowskich. Już obecnie europejski nadzór bankowy, na obszarze swojej jurysdykcji, został wyposażony w prawo do arbitralnego decydowania o stawianiu banków w stan upadłości. Nie jest zatem do pomyślenia, aby Polska, jako suwerenny kraj, oddała jedną z najistotniejszych gałęzi gospodarki finansowej pod kuratelę zewnętrznych podmiotów. Samodzielnie zadbajmy o nasze krajowe instytucje finansowe – to jest nasze prawdziwe wyzwanie!

4. Polityka energetyczna i klimatyczna. Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka. Jakiej powinny być polskie priorytety w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej UE. Czy Europa powinna być bardziej niezależna energetycznie – jak to osiągnąć. Czy Unia Europejska powinna iść w kierunku dalszego zaostrzania prawa ochrony środowiska, bez względu na koszty jakie poniosą państwa / przedsiębiorcy?

Błędem jest stawianie w opozycji, z jednej strony kwestii rozwoju gospodarczego i ochrony środowiska z drugiej. Realizacja polityki zrównoważonego rozwoju daje gwarancję, że te obydwie, z pozoru sprzeczne wartości, mogą być z sukcesem realizowane, bez uszczerbku dla którejkolwiek z nich. Pozbawiona racji jest obecna polityka tendencyjnego realizowania strategii klimatycznej, kosztem zamykania podstawowych gałęzi gospodarki, a tym samym likwidacji tysięcy miejsc pracy. W dzisiejszych czasach suwerenność mierzy się nie tylko rozwiniętą gospodarką i silną armią, ale również niezależnością energetyczną. Sprawa ta przez ostatnie dekady została zaniedbana, za co już obecnie płacimy wysoką cenę. Polska, nie oglądając się na UE, powinna we własnym zakresie uczynić wszystko, aby zbudować mechanizmy gwarantujące krajowe bezpieczeństwo energetyczne. Temu służyła inicjatywa śp. Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego, dotycząca budowy Gazoportu w Świnoujściu, jako elementu uniezależnienia się od dostaw kierunku wschodniego. Jest to szczególnie ważne w kontekście przejmowania, chociażby przez Gazprom, części rynku europejskiego, czego przykładem jest perspektywa uzyskania przez Rosjan prawa do wyłącznej eksploatacji niemieckiego gazociągu Opal. Problemem pozostaje również ukończony, wbrew naszym interesom, Gazociąg Północny oraz będący w budowie South Stream. Dotychczasowe mechanizmy europejskie są w tym kontekście całkowicie nieskuteczne. Możemy zatem – i powinniśmy – liczyć tylko na siebie.

5. Unia gospodarcza. Jak daleko powinna sięgać współpraca gospodarcza. Czy powinno dojść do harmonizacji podatkowej i budżetowej w ramach państw członkowskich UE?

Unii Europejskiej potrzebny jest konkurencyjny otwarty rynek oraz uczciwa realizacja traktatowych swobód przepływu towarów i usług, kapitału oraz osób. Niestety w ostatnim czasie nasiliła się tendencja do mnożenia przez Brukselę administracyjnych barier i kolejnych utrudnień dla rozwoju wspólnotowej gospodarki, która powinna być oparta na współdziałaniu i koordynacji interesów suwerennych państw członkowskich. Zamiast zagwarantowanego w traktatach jednolitego rynku, mamy coraz częściej do czynienia z próbami tworzenia samodzielnego i samowładnego systemu podatkowego. Kwestia wymierzania podatków od wieków była zaś przymiotem suwerennych państwa, gwarantujących właściwe zarządzanie procesami gospodarczymi oraz niezbędną redystrybucję dóbr. Obecnie nie wystąpiły żadne szczególne okoliczności, które przemawiałyby za przekazaniem tego ważnego odcinka zarządzania państwem na płaszczyznę oddziaływania Unii Europejskiej. Polsce jest potrzebny sprawny i uczciwy rząd w Warszawie, a nie dalsza podległość zbiurokratyzowanym i scentralizowanym instytucjom brukselskim, zasadniczo nie posiadającym legitymacji demokratycznej. Podobnie rzecz się ma z budżetowaniem, które powinno pozostać w krajowych rękach. Nie zawsze jest bowiem tak, że oddanie czegoś do dyspozycji organizacji międzynarodowej, przynosi realizację związanych z tym nadziei, natomiast zawsze przynosi nieodwracalną utratę prawa do wykonywania części suwerenności. Na tym ostatnim na pewno nie powinno nam zależeć.

6. Wspólny rynek i swoboda przepływu osób. Jakie wysiłki należy podjąć na rzecz wzmocnienia wspólnego rynku w UE? Jak przeciwdziałać coraz silniej pojawiającym się w UE tendencjom do ograniczania jednej z fundamentalnych zasad UE – swobody przepływu osób?

Wspólny rynek oraz realizowane na zasadach równości swobody traktatowe, w tym swoboda przepływu osób, są podstawowymi fundamentami działania Unii Europejskiej. W tym kontekście fundamentalnego znaczenia nabiera przede wszytkom możliwość nieskrępowanej konkurencji. Działania unijnych organów, przeczą temu, co legło u podstaw regulacji traktatowych. Na przykładzie polskiego przemysłu stoczniowego, który został zlikwidowany biurokratyczna decyzją UE, skrupulatnie zresztą wykonaną przez polski rząd, wyraźnie widać, że w obecnych uwarunkowaniach nie można liczyć na uczciwe i solidarnie wykonywania tych wszystkich wartości, do których odwołują się traktaty. Znamiennym jest, że w tym samym czasie, gdy w Polsce likwidowano stocznie, niemiecki rząd, przy użyciu instrumentów pomocy publicznej, ratował własny przemysł okrętowy. Uczynił to w podobny sposób, jak miało to miejsce Polsce, tylko że bez żadnych konsekwencji. Rzecz zatem idzie nie tylko o nieprzemyślną tendencję związaną z działaniem organów unijnych, ale również o mające miejsce od kilku lat zaniedbania po stornie naszego rządu, skutkujące brakiem dbałości o narodowe interesy. Wspólny rynek jest instytucją bardzo kruchą, zależną od przestrzegania zasady solidarności przez poszczególne państwa członkowskie, a także reguły subsydiarności przez same organy unijne. Jeżeli obydwie te wartości nie są realizowane, to dochodzi do obecnie obserwowanych wynaturzeń, gdzie podstawy traktatowe są instrumentem dominacji wybranych państw.

7. Polityka rolna. Czy należy utrzymać na obecnym poziomie pomoc dla rolnictwa w krajach UE? Czu UE powinna rozważyć inną alokację tych środków, np. na rozwój innowacyjnej gospodarki?

Polskie rolnictwo nie skorzystało na wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej w takim stopniu, w jakim to powinno mieć miejsce. Pamiętajmy, że na skutek nieudolności negocjacyjnej rządu SLD, nasi rolnicy otrzymują dopłaty o około 35-45 % niższe, aniżeli ich koledzy na zachodzie. Są zatem wprost dyskryminowani. W sposób zasadny musi to budzić stanowczy sprzeciw – albo jesteśmy pełnoprawnymi członkami klubu europejskiego, albo są lepsi i gorsi. Z tej perspektywy powinniśmy zrobić wszystko, co jest możliwe, aby przywrócić zwykłą przyzwoitość oraz uczciwość obrotu gospodarczego i zmusić unijną biurokrację do wyrównania dopłat. Absolutnie nie jest w interesie Polski likwidacja lub zmniejszenie unijnej pomocy dla rolnictwa, czy to w postaci dopłat bezpośrednich, czy też programów restrukturyzacyjnych. Chodzi tu o wyrównanie szans i umożliwienie naszym rolnikom rzetelnej i uczciwej konkurencji, na rynku dóbr spożywczych, z producentami z zachodniej części Europy. Jest jeszcze jedna kwestia, zazwyczaj pomijana. Polska wieś nie może po raz kolejny ponosić głównego ciężaru zmian w Polsce tak, jak to było do tej pory, a co skutkuje wyludnieniem obszarów wiejskich i małomiasteczkowych, postępującymi problemami edukacyjnymi oraz ubożeniem społeczeństwa. Polska wieś zasługuje na takie same traktowanie, jak to ma miejsce na zachodzie Europy. Miejmy odwagę upominać się o nasze słuszne interesy, o sprawiedliwe traktowanie polskiego rolnika  Tylko tyle i aż tyle!

8. Budżet UE. Jak duży budżet powinna mieć Unia Europejska. Jeśli większy niż dziś, to proszę wskazać źródła dochodów (podatek europejski, podatek od transakcji finansowych, większy udziałów w dochodach państw UE?). Czy powinien powstać osobny budżet strefy Euro.

Dzisiejszy nominalny kształt budżetu unijnego wydaje się za mały, w szczególności, gdy weźmie się pod uwagę potrzeby gospodarcze i inwestycyjne nowych państw członkowskich. Inną rzeczą, całkowicie nie do zaakceptowania, jest obecny sposób wydatkowania tych środków. Przede wszystkim przeciwstawić się należy ich marnotrawieniu poprzez utrzymywanie rozbuchanej biurokracji. Jakie znaczenia dla sprawności działania UE ma utrzymywanie jednej z trzech siedzib Parlamentu Europejskiego w Strasburgu oraz przenoszenie tam całej administracji na jeden tydzień w miesiącu? W skali roku generuje to setki milionów euro kosztów, czemu od samego początku naszej obecności w UE Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie się przeciwciało. Utrzymywanie trzech siedzib PE, obok kilkudziesięciu agencji i agend Komisji Europejskiej, to oczywiście nie jedyne przykłady bizantyjskiego sposobu sprawowania władzy przez biurokrację europejską. Drugie istotne zagadnienie związane jest z pozbawioną proporcjonalności dystrybucją budżetu unijnego wśród państw członkowskich. Przykładem tego była wskazywana już kwestia nierówności w przyznawaniu dopłat bezpośrednich dla rolników, czy też – chociażby w perspektywie budżetowej na lata 2014-2020 – takie stworzenie ram wydatkowania środków, aby mogły z nich skorzystać wyłącznie państwa „starej unii". Mowa tu przede wszystkim o przeniesieniu części pieniędzy, z dotychczas gwarantowanych kopert narodowych, na rzecz zarządzanych centralnie przez KE programów inwestycyjnych.

9. Rozszerzenie UE. Czy odpowiada się Pan za rozszerzeniem UE na nowe kraje (jeśli tak to o jakie? Np. Ukrainę, Mołdawię, Gruzję, Turcję), nawet kosztem zmniejszenia funduszy strukturalnych dla Polski w przyszłości.

Unia Europejska, o ile nadal ma być obietnicą przestrzeni sprawiedliwości, bezpieczeństwa i dobrobytu, powinna podejmować wysiłek na rzecz dalszego rozszerzenia swoich granic. Jest to potrzebne samej Unii, jak również  taka aktywna polityka integracyjna jest niezbędna Polsce. W sposób szczególny nasza dyplomacja powinna czynić starania w kierunku, który swego czasu wyznaczył śp. Prezydent prof. Lech Kaczyński, a więc w kierunku wschodnim. Zaproszenie Ukrainy, czy też Gruzji (nie są to jedyne kraje), do podpisania pełnych układów stowarzyszeniowych wraz z jasno wytyczną perspektywą pełnego członkostwa w Unii Europejskiej, może być gwarantem utrzymania bezpieczeństwa społecznego, gospodarczego i militarnego Europy Środkowowschodniej. Dobitnie taką potrzebę pokazała ostatnia zbrojna interwencja Rosji na terytorium Ukrainy. W tym kontekście należy wyrazić ubolewanie, że polska dyplomacja poprzestała na wyrażeniu zgody na podpisanie przez Ukrainę jedynie tzw. części politycznej układu stowarzyszeniowego z UE, w sytuacji, gdy jego część gospodarcza była zaoferowana naszym wschodnim sąsiadom, jeszcze przed okresem wydarzeń na Majdanie. Warto, żeby Polska była rzetelnym i skutecznym rzecznikiem państw byłego bloku wschodniego na forum unijnym, jest to również w naszym najlepiej pojętym interesie.

10. Polityka wschodnia i polityka obronna. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie wspólnej polityki wschodniej Unii Europejskiej. Jakimi instrumentami powinno się posługiwać państwa i / lub Unia Europejska w celu wzmocnienia możliwości obronnych Polski i Unii.

Filarem bezpieczeństwa Polski nie jest Unia Europejska, a nasza własna armia, gotowa do obrony bezpieczeństwa i integralności terytorialnej państwa. Pierwszorzędny nacisk powinien być zatem położony na odpowiednie uzbrojenie oraz należyte wyszkolenie naszych żołnierzy. Te sprawy zostały w ostatnich latach niestety mocno zaniedbane, czego przykładem było drastyczne odchudzenie ilościowe zasobów kadrowych wojska oraz zakup licznego uzbrojenia nieprzydatnego do celów defensywnych, a jedynie zdatnego do realizacji misji zagranicznych. Wszystkie te sfery wymagają pilnych i bardzo głębokich reform, które muszą być przeprowadzone wewnątrz naszego kraju, w sposób podporządkowany konieczności zabezpieczenia naszej suwerenności. Drugim filarem, z którym współpraca musi zostać zacieśniona, to równorzędnie sfera działalności Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz bilateralnej bezpośredniej współpracy ze stroną amerykańską. Unia Europejska nie ma instrumentów zdatnych do działań militarnych, a poza tym, mając na uwadze jej charakter, powinna swoje działania skupiać na budowaniu bezpieczeństwa gospodarczego i energetycznego państw członkowskich, aniżeli tworzenia mało skutecznej w sytuacji zagrożenia konkurencji dla działalności NATO.

11. Polityka demograficzna. Jaka powinna być odpowiedź państwa i instytucji UE na pogarszającą się sytuację demograficzną Polski? Obecnie UE nie ma kompetencji w tej dziedzinie. Czy powinno się to zmienić czy pozostawić na poziomie krajowym?

Problem pogarszającej się sytuacji demograficznej w sposób najbardziej ostry dotknął Polski. Mamy obecnie najwyższą, spośród państw UE, dynamikę depopulacji społeczeństwa. Znacząco osłabia to naszą gospodarkę, przekładając się również na kłopoty w zapewnieniu pełnej opieki medycznej dla osób starszych oraz wywiązywaniu się przez państwo z obowiązku wypłaty godziwych emerytur i rent, które i tak już są na skandalicznie niskim poziomie. W tej sytuacji należy wygospodarować część środków z budżetu Unii Europejskiej na realizację skoordynowanej polityki prorodzinnej, nastawionej na zabezpieczenie pozycji matek i zwiększenie przez to dzietności w Polsce. Mogłoby to przybrać postać instrumentów bezpośrednich, chociażby w postaci stworzenia systemu zasiłków na okres wychowania młodego pokolenia, a także mechanizmów pośrednich, zachęcających od strony strukturalnej do posiadania potomstwa. Nie można jednak przejść obojętnie wobec istotnego zagrożenia, związanego z przekazaniem UE prawa do prowadzenia części polityki demograficznej. Organy unijne natychmiast by taką kompetencję odczytały jako możliwość formułowania zaleceń lub stanowienia prawa w tzw. dziedzinie regulacji narodzin. Z takim aspektem polityki rodzinnej, a raczej jej zaprzeczaniem, nie powinniśmy się jednak nigdy pogodzić.

12. Prawo rodzinne. Czy Unia Europejska powinna uzyskać większe kompetencje w obszarze prawa rodzinnego? (Dziś Bruksela nie może narzucić niczego krajom członkowskim w tej sprawie) Czy jest Pan za liberalizacją i ujednoliceniem prawa dotyczącego zawierania małżeństw przez pary homoseksualne we wszystkich krajach członkowskich UE. Czy to samo powinno dotyczyć kwestii aborcji?

Prawo rodzinne, w tym prawa stanu, jest i powinno zostać domeną suwerennych państw członkowskich, a Unia Europejska zgodnie z postanowieniami traktatów zobowiązana jest do powstrzymywania się od jakiejkolwiek ingerencji w tak zakreśloną sferę. Tyle kwestia teorii. W praktyce jest niestety inaczej. Atak na tradycyjny model rodziny, związany z dopuszczeniem do zawierania związków jednopłciowych i adopcji przez nie dzieci, akceptacją dla aborcji i eutanazji, czy też brakiem sprzeciwu wobec manipulacji ludzkim materiałem genetycznym, realizowany jest zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak również judykacyjnej. W pracach Parlamentu Europejskiego aż roi się od projektów przedłożeń, które wręcz wymuszają na państwach członkowskich, aby zrezygnowały one ze swojego tradycyjnego ujęcia instytucji prawa rodzinnego (np. raport Estreli). Sprawa ta nie lepiej wygląda na płaszczyźnie orzecznictwa sądów międzynarodowych, w tym Trybunału Sprawiedliwości UE, który na skutek zjawiska aktywizmu sędziowskiego i braku demokratycznej nad nim kontroli, może w każdej chwili wprowadzić moralną rewolucję w każdym z państw członkowskim. W tym kontekście jakże prorocze było podpisanie przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego tzw. protokołu brytyjskiego, gwarantującego naszemu krajowi pełną samodzielność, między innymi w zakresie prawa rodzinnego. Tak też powinno pozostać!

1. Przyszłość integracji. Czy Unia Europejska powinna pozostać dalej związkiem państw, zmierzać w kierunku federalizacji, czy też stawać się w dłuższej perspektywie superpaństwem?

Unia Europejska powstała jako związek wolnych i suwerennych państw. Tak też powinno być nadal. Każde państwo leżące w Europie ma swoją własną tożsamość, której wszyscy jesteśmy gotowi na swój sposób bronić. Przypomnijmy sobie decyzje narodu francuskiego i holenderskiego, które w drodze referendum odrzuciły Traktat Ustanawiający Konstytucję dla Europy, a więc akt prawny, który szykował nam coś na kształt wielkiego europejskiego superpaństwa. Nie ma przy tym żadnego racjonalnego uzasadnienia dla federalizacji projektu europejskiego. Zwolennicy europejskiego federalizmu nie biorą pod uwagę, że w takich okolicznościach zawsze jedno z państw lub ich mała grupa, będą próbowały zawłaszczyć sobie europejską koncepcję po to tylko, aby zrealizować własne partykularne cele. W interesie samej Unii jest to, aby pozostała ona zrzeszeniem równych i suwerennych państw, wspólnie działających w celu pogłębienia integracji gospodarczej, stanowiąc przez to konkurencję dla światowych potęg ekonomicznych. W Europie obecnie wiele czasu marnotrawionego jest na jałową dyskusję o niedopuszczalnej integracji politycznej, a za mało energii poświęca się na budowę zdrowych mechanizmów ekonomicznych. Emigracja, rozwarstwienie społeczne, wysokie bezrobocie oraz wykluczenie młodych ludzi – to są problemy dla Unii Europejskiej, która powinna działać w oparciu o solidarną postawę poszczególnych państw członkowskich, a nie budowanie wirtualnych bytów politycznych!

Pozostało 92% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej