Reklama

Nałęcz: Lewica nie rozumie religijności ludu

Opozycja partii lewicowych ws. uchwały Sejmu ws. kanonizacji Jana Pawła II pokazuje, że polscy lewicowcy nadal nie potrafią zrozumieć religijności polskiego ludu - uważa doradca prezydenta

Publikacja: 25.04.2014 10:45

Tomasz Nałęcz

Tomasz Nałęcz

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz Rafał Guz

Tomasz Nałęcz zadeklarował, że nie widzi nic złego w przyjmowaniu przez polski Sejm uchwały upamiętniającej zasługi Jana Pawła II z okazji nadchodzącej kanonizacji papieża. Zaś sprzeciw SLD i Twojeg Ruchu był błędem, ponieważ nawet ludzie o lewicowych poglądach uważają kanonizację za ważne wydarzenie.

- Jestem zbyt dobrego zdania o polskiej lewicy, żeby uważać, że to jest mniej niż 2 procent Polaków. Ostatni sondaż, który mówi, że to jest wielkie wydarzenie dla 98 procent Polaków, pokazuje, że nasze lewicowe elity trochę się pomyliły - powiedział dziś rano w RMF FM.

Dodał, że biorąc pod uwagę wyniki tego sondażu, uchwała Sejmu jest w pełni uzasadniona.

- Po co nam byłby Sejm, który by myślał inaczej niż 98 procent Polaków? Sejm jest od 100, a nie od 2 procent - powiedział, lecz zaznaczył, że "należy na głowie stanąć, żeby uszanować uczucia tych 2 procent".

Według Nałęcza taka, błędna jego zdaniem postawa lewicowych polityków to dowód na to, że lewica nie uczy się na doświadczeniach z historii i od XIX wieku popełnia ten sam błąd.

Reklama
Reklama

- jestem historykiem ruchu socjalistycznego i wiem, że największe kłopoty mieli nasi praszczurowie socjalistyczni, nie rozumiejąc religijności polskich robotników i polskiego ludu. Tutaj była ta bariera niezrozumienia, tu była bardzo poważna bariera w ogóle popularność tej idei w końcu wieku XIX - powiedział doradca prezydenta Komorowskiego - Oni nadal są w tych butach ortodoksyjnej lewicowości, która ma kłopot z religijnością tych, do których się zwracają. Polski lud zawsze był religijny. Dzisiaj moim zdaniem też jest - zaznaczył.

Nałęcz odniósł się także do pomysłu szefa IPN Łukasza Kamińskiego, który zaproponował, by na grobach komunistycznych przywódców na Powązkach umieszczać tabliczki z przypomnieniem ich "zasług". Według byłego posła Unii Pracy, nie jest to dobry pomysł, ponieważ "kłóci się z polską tradycją, żeby o zmarłych nie mówić źle".

- Poza tym, byłoby to bardzo wielkie nasze niepowodzenie jako klanu historycznego, gdyby trzeba było aż tabliczki przy Bierucie stawiać, że to był okropny zbrodniarz. Ja myślę, że o tym mówimy już poczynając od nauczania początkowego - dodał.

Polityk poparł natomiast pomysł, aby nie chować z honorami byłych wysokich funkcjonariuszy  aparatu władzy PRL.

- Jestem byłym członkiem PZPR, nosiłem tę samą legitymację, którą nosili ci ludzie, ale uważam, że w wolnej Polsce tym ludziom takie honory się nie należą.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama