Zatrzymani obcinacze palców

Śledczy zatrzymali podejrzanych ?o uprowadzenie dwóch osób dla okupu. Liczą, że dzięki temu rozwiążą też tajemnicę innych porwań.

Publikacja: 05.07.2014 02:00

Zatrzymani obcinacze palców

Foto: Policja

Wyjątkowo brutalni, bezwzględni i doskonale zorganizowani. Tak dobrze zacierali ślady przestępstw, że przez lata pozostawali bezkarni.

Tacy byli gangsterzy, którzy przed dekadą porwali w Warszawie dwie osoby.

Śledczym wreszcie udało się skruszyć przestępczą zmowę milczenia i ustalić sprawców. Mieli należeć do tzw. gangu obcinaczy palców. – To przełom dający nadzieję na wyjaśnienie innych uprowadzeń przypisywanych tej grupie – mówią policjanci i prokuratorzy tropiący porywaczy.

Dziesięć osób usłyszało zarzuty, osiem z nich trafiło do aresztu. – Są podejrzane o udział w porwaniach dla okupu, połączonych ze szczególnym okrucieństwem i udręczeniem ofiar – mówi „Rz" Piotr Woźniak, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

W gronie zatrzymanych (w ubiegłym miesiącu) są takie postacie gangsterskiego świata, jak Rafał B. ps. Bukaciak oraz Wojciech S. ps. Wojtas. Na trop ich udziału w brutalnych uprowadzeniach śledczy trafili, rozpracowując gang „Bukaciaka".

Chcieliście dać część pieniędzy, to macie kawałek człowieka – przekazali bandyci

Pierwszą z ofiar przestępcy uprowadzili niemal spod domu w luksusowej dzielnicy Warszawy. Była jesień 2002 roku, godziny poranne. Niczego niepodejrzewający mężczyzna, menedżer, wsiadł do samochodu, by pojechać do pracy. Nigdy do niej nie dotarł. Jak się później okazało, kilku oprychów wyciągnęło go z samochodu, wepchnęło do furgonetki i wywiozło za miasto.

Sprawcy szybko dali o sobie znać. Do rodziny zadzwonił nieznany mężczyzna z żądaniem okupu. – To porwanie, chcemy 200 tys. dolarów. Zapłaćcie, jak chcecie zobaczyć go żywego – stwierdził.

Przerażona rodzina próbowała negocjować i zyskać na czasie, by zgromadzić niemałą w końcu sumę. Bandyci dzwonili później, każąc rodzinie jechać w umówione miejsce, gdzie znajdą „kawałek" porwanego. We wskazanym miejscu bliscy mężczyzny znaleźli obcięty palec lewej ręki.

Gdy po miesiącu wpłacili okup, porwany wrócił, porzucony przez bandytów w jednym z kościołów. Był wycieńczony, w fatalnym stanie, z trudem dotarł do domu. Przez miesiąc w niewoli u gangsterów przeżył gehennę. – Był bity, przypalany ogniem, poddawany wymyślnym torturom – mówi „Rz" jeden ze śledczych.

Niecałe trzy miesiące późnej – w styczniu 2003 r. – doszło do kolejnego porwania, tym razem biznesmena. Bandyci wciągnęli go do samochodu i wywieźli. Świadkowie słyszeli tylko krzyki i widzieli kilku uciekających mężczyzn.

Porywacze mieli już większy apetyt. Za uwolnienie ofiary zażądali 300 tys. dolarów. – Jeśli nie dostaniemy kasy, będziemy przysyłać go w kawałkach – zagrozili przez telefon i puścili nagrany głos ofiary.

Ten uprowadzony miał więcej szczęścia. Czwartego dnia, gdy pilnujący go porywacz przysnął, mężczyzna zdołał uciec. Pierwsze kroki skierował na policję.

W obu tych sprawach tuż po porwaniu ruszyły śledztwa. Jednak bandyci byli przebiegli, ofiarom zasłaniali twarze, by nie mogły rozpoznać ani ich, ani miejsc przetrzymywania, usuwali ślady.

– Dodatkową trudnością był paraliżujący strach. Jeden z porwanych był tak przerażony, że zarówno on, jak i jego bliscy odmówili współpracy – wspomina jeden ze śledczych.

Wobec niewykrycia sprawców śledztwa dotyczące obu tych porwań umorzono.

Nowe tropy, pozwalające rozwikłać tamte zagadkowe uprowadzenia, policjanci i prokuratorzy znaleźli dopiero teraz. Pomogli w tym liczący na łagodniejsze kary ludzie ze środowisk przestępczych, którzy poszli na współpracę. Dzięki tzw. małym świadkom koronnym śledczy zdobyli dowody pozwalające zatrzymać dziesięć osób.

Kim są podejrzani? To przestępcy wywodzący się z gangu mokotowskiego, który po rozbiciu mafii pruszkowskiej był jednym z najgroźniejszych w kraju, oraz z gangu „Bukaciaka". Grupę, która specjalizowała się w porwaniach dla okupu, nazwano gangiem obcinaczy palców.

Śledczy ustalają, czy zatrzymani mają też na koncie inne porwania. Dekadę temu – w latach 2002–2005 – w Warszawie i na Mazowszu doszło bowiem do serii podobnych zdarzeń. Było ich, jak oceniają śledczy, co najmniej 20, a za uwolnienie ofiar bandyci mieli dostać ok. 7 mln zł. Dla wymuszenia okupu przysyłali bliskim ofiar obcięte palce porwanych.

– Dopatrujemy się powiązań pomiędzy porwaniami dwóch wspomnianych osób z innymi z tamtego okresu – mówi prok. Piotr Woźniak.

Większość ofiar tamtych porwań nie wróciła do domów, a ich los dotąd jest nieznany. Tak jak Eweliny B., studentki, córki biznesmena z branży mięsnej, która w 2005 r. zniknęła w biały dzień sprzed szkoły w Warszawie. Szła do sportowego bmw, gdy z furgonetki obok wyskoczyło kilku mężczyzn i wciągnęło ją do środka. Utrwaliła to kamera przemysłowa.

Sprawcy zażądali okupu, a rodzinie Eweliny przysłali kosmyk włosów. Pieniędzy jednak nie odebrali.

Równie zagadkowe było uprowadzenie Harisha Hitange w 2004 r., 36-letniego biznesmena z Indii z branży tekstylnej, który w Polsce prowadził interesy. Bandyci zapewne porwali go przez pomyłkę, bo chodziło im o jego zamożnego szefa. Harish nie był majętny. Zbiórkę na okup zrobili zamożni Hindusi prowadzący u nas biznes, ale zebrali tylko 800 tys. dolarów. „Chcieliście dać część pieniędzy, to macie kawałek człowieka" – zareagowali porywacze i przysłali trzy palce ofiary. Czy teraz śledczy ustalą, co się stało ze studentką, hinduskim biznesmenem i innymi ofiarami? Ponieważ gang obcinaczy palców jest rozbity, przekonują, że nie ma się czego bać. I proszą inne osoby, które padły jego ofiarą, o zgłaszanie się.

Wyjątkowo brutalni, bezwzględni i doskonale zorganizowani. Tak dobrze zacierali ślady przestępstw, że przez lata pozostawali bezkarni.

Tacy byli gangsterzy, którzy przed dekadą porwali w Warszawie dwie osoby.

Pozostało 97% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo