Tajemnica Lasu Kabackiego. Zabójstwo czy samobójstwo?

Nadal mało wiadomo na temat spalonych szczątek ludzkich znalezionych w warszawskim Lesie Kabackim. Prokuratura nie wie jeszcze czy śledztwo będzie dotyczyło zabójstwa czy samobójstwa.

Aktualizacja: 10.09.2014 14:05 Publikacja: 10.09.2014 12:43

Tajemnica Lasu Kabackiego. Zabójstwo czy samobójstwo?

Foto: Fotorzepa, Sławoir Mielnik

Szczątki na jednej ze ścieżek ursynowskiego lasu odkryli rowerzyści. – Jeszcze się tliły – mówi jeden z policjantów.  Mężczyźni  powiadomili policję, która szybko przyjechała na miejsce.  Jednak ludzkie ciało było już niemal doszczętnie spalone. – Pozostał tak naprawdę ludzki  szkielet. Nie było widać na nim żadnych obrażeń mechanicznych – dodaje nasz rozmówca.

Przy palenisku zabezpieczono kanister na benzynę. Był częściowo zapełniony. – Na razie nie wiemy co było w środku. Potrzebna będzie ekspertyza – mówi Paweł Wierzchołowski, szef prokuratury na warszawskim Mokotowie, która  zajmie się sprawą.

Policja  wstępnie ustaliła kim jest ofiara. To 23-latek pochodzący ze wschodniej Polski, który pracował w Warszawie w firmach budowlanych. Do  tych wniosków funkcjonariusze doszli na podstawie telefonu komórkowego znalezionego na miejscu. – Ale pewności  nie ma. Potrzebne będą badania DNA znalezionych szczątek – tłumaczy prok. Wierzchołowski.

Policja wczoraj mówiła, że w Lesie Kabackim mogło dojść  do samobójstwa młodego człowieka. Miał świadczyć o tym znaleziony na miejscu kanister. Prokuratura nie jest tego taka pewna. – Jeszcze nie zdecydowaliśmy, z jakiego paragrafu zostanie wszczęte śledztwo, czy to będzie zabójstwo, czy też samobójstwo. Czekamy na akta z policji, które powinny dotrzeć do nas dzisiaj – mówi prok. Wierzchołowski.

Policja i prokuratura są bardzo drobiazgowe w tej sprawie.  Na miejscu poza śledczymi i policjantami z mokotowskiej komendy byli też funkcjonariusze wydziału zabójstw. Śledczy nie chcą popełnić błędów, jakie zrobiono ponad trzy lata temu przy sprawie zamordowanej działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej, kiedy niektóre szczątki zostały na miejscu w Lesie Kabackim. Początkowo wszczęto śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, ale potem gdy stwierdzono obecność sadzy w dolnych drogach oddechowych zmarłej, co wskazywało że w chwili pożaru kobieta żyła, zamieniono paragraf na zabójstwo. Sprawę po dwóch latach umorzono z powodu niewykrycia sprawców.

Teraz teren zbadano bardzo dokładnie, zabezpieczono też ślady pojazdów w pobliżu paleniska. – Chcemy mieć pewność, że wszystko dobrze zrobiono – mówi jeden z policjantów.

Szczątki na jednej ze ścieżek ursynowskiego lasu odkryli rowerzyści. – Jeszcze się tliły – mówi jeden z policjantów.  Mężczyźni  powiadomili policję, która szybko przyjechała na miejsce.  Jednak ludzkie ciało było już niemal doszczętnie spalone. – Pozostał tak naprawdę ludzki  szkielet. Nie było widać na nim żadnych obrażeń mechanicznych – dodaje nasz rozmówca.

Przy palenisku zabezpieczono kanister na benzynę. Był częściowo zapełniony. – Na razie nie wiemy co było w środku. Potrzebna będzie ekspertyza – mówi Paweł Wierzchołowski, szef prokuratury na warszawskim Mokotowie, która  zajmie się sprawą.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo