Sulik stwierdziła, że wszyscy czekają na wyjaśnienia marszałka Sikorskiego, którego nazwała "najbardziej pożądanym politykiem".
Podkreśliła, że jeśli rzeczywiście doszło do złożenia propozycji, o której mówił Sikorski, to Polska opowiedziała się po stronie suwerenności, integralności i praw człowieka. Sulik powiedziała, że Polakom, jako wychowanym w świecie zupełnie innych wartości, trudno nawet pomyśleć, że "taki sposób myślenia o innych krajach może funkcjonować w głowach polityków".
- My tego nie przyjmujemy do wiadomości. I niech tak zostanie - dodała.
Rzeczniczka rządu potwierdziła, że premier Ewa Kopacz nie rozmawiała jeszcze na ten temat z Radosławem Sikorskim - Ale taka rozmowa prędzej czy później na pewno się odbędzie - zadeklarowała.
Sama premier Kopacz stwierdziła, że jeśli taka propozycja padła, jest to skandal oraz że żaden premier Polski nie będzie uczestniczył w rozbiorze innego kraju.