Na ławie oskarżonych zasiądą Renata N. z Baranówki w Małopolsce, oraz jej partner Artur B. – Wspólnie otruli męża kobiety. Podali mu alkohol z domieszką nieustalonego środka leczniczego z grupy benzodiazepin – tłumaczy Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej. Dodaje, że ta mieszanina doprowadziła mężczyznę do stanu odurzenia, upośledzenia czynności ośrodkowego układu nerwowego i śpiączki, a w efekcie śmierci, bo nie udzielono ofierze pomocy.
Nieprzytomnego mężczyznę żona wywiozła wraz ze znajomymi pod cmentarz i tam porzuciła. - Oskarżeni dopuścili się zabójstwa w motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Chcieli by spadek po ofierze nabyła Renata N., a korzystał z niego także Artur B.
Renata N. poznała męża na początku lat 90-tych. Ślub wzięli we wrześniu 1992 roku. Jednak małżeństwo – jak ustaliła prokuratura - niemal od początku nie było udane
Z upływem lat konflikty pomiędzy małżonkami zaczęły narastać. – I to była wina obu stron – mówi prok. Marcinkowska. Utrzymaniem rodziny zajmował się mąż kobiety, który prowadził własną działalność gospodarczą. Miał firmę elektroinstalacyjną.
W 2005 roku Renata W. wyprowadziła się z i związała się z Arturem B., którego poznała rok wcześniej. Ta wyprowadzka była przyczyną kolejnych konfliktów, zwłaszcza finansowych pomiędzy małżonkami. Renata N. chciała przejąć majątek męża.