Zdrowiu mężczyzn poświęcona była konferencja, którą w zeszłym tygodniu zorganizowano w Senacie. Dawno w jednej sali nie zgromadzono tylu wybitnych specjalistów zajmujących się zdrowiem i medycyną. Dane, jakie zaprezentowali, powinny mężczyzn pobudzić do zajęcia się własnym zdrowiem, a polityków – do szybkiego działania.
Niebezpieczny 45. rok życia
Największa śmiertelność u mężczyzn przypada na okres między 45. a 64. rokiem życia. W każdym przypadku śmierć to cios dla bliskich i rodzin, ale ma także inny wymiar – makroekonomiczny. W związku z niskim przyrostem naturalnym i tym, że mamy do czynienia ze zgonami w grupie osób aktywnych zawodowo, przekłada się to na produkt krajowy. Związek zgonów z PKB przypomina samonakręcającą się spiralę. Mniej osób do pracy, niższy PKB. A im wyższy PKB, tym dłuższa średnia wieku.
Jeśli mężczyzna dożyje już 73. roku, sytuacja się zmienia. Jest tak prawdopodobnie dlatego, że do tego wieku dożywają najsilniejsze jednostki – mężczyźni powyżej siedemdziesiątki są o wiele bardziej sprawni fizycznie i umysłowo niż kobiety w tym samym wieku.
Objawy nie do zlekceważenia
Specjaliści zwracają uwagę, że być może lekarzem pierwszego kontaktu dla mężczyzny powinien się stać urolog. To właśnie on może wychwycić wiele objawów groźnych chorób, na przykład cukrzycę, choroby układu krążenia. Pierwszym sygnałem mogą tu być kłopoty z erekcją, których nie należy lekceważyć.
– Statystyki są porażające. Poważne kłopoty z erekcją przeważnie o trzy lata poprzedzają pierwszy poważny incydent sercowo-naczyniowy – wyjaśniał profesor Piotr Radziszewski, szef Kliniki Urologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, współorganizator konferencji wraz z wicemarszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim.
Mężczyźni mają też kłopoty z poziomem testosteronu, atakuje ich rak stercza i rak układu moczowego. Dużym problemem są także złamania szyjki udowej (osteoporoza). Jedna trzecia panów z tym złamaniem nie przeżywa roku.
Nasze społeczeństwo starzeje się szybciej niż społeczeństwa innych krajów UE. Mężczyźni trzykrotnie częściej umierają z powodu chorób układu krążenia niż panowie w innych krajach europejskich. Polak będzie z tego powodu żył siedem lat krócej niż Włoch.