Nowy prokurator prowadzący śledztwo wcale nie wykluczał postawienie zarzutów Cezaremu Grabarczykowi - ustaliła "Rzeczpospolita". Przesłuchiwał go pod rzadko stosowaną wobec świadków klauzulą pozwalającą odmówić mu zeznań, które mogłyby go narazić na odpowiedzialność karną.
W poniedziałek prokurator przesłuchał Cezarego Grabarczyka w charakterze świadka, tyle że z uprzedzeniem art. 183 kodeksu postępowania karnego, który stosuje się wobec świadków, wobec których nie wyklucza się że mogą mu zostać postawione do sprawy zarzuty.
Świadek taki może uchylić się od odpowiedzi, które mogłyby go narazić na odpowiedzialność karną. Grabarczyk skorzystał z tej możliwości.
Janusz Walczak, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Ostrowcu Wielkopolskim i jej rzecznik potwierdza, że w protokole przesłuchania Grabarczyka jest uprzedzenie z art. 183 kpk. - Tym bardziej, że zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentacji egzaminu w którym brał udział świadek ma jeden z członków komisji, policjant - wyjaśnia prok. Walczak.
Uprzedzenie świadczy o tym, że zebrany materiał dowodowy wcale nie przesądza o niewinności Grabarczyka w sprawie. - Śledztwo jest intensywnie prowadzone. Są zaplanowane czynności na najbliższe tygodnie w wątku dotyczącym tej sprawy - odpowiada na te wątpliwości prok. Walczak.