Tymczasem sondażowe wyniki w poniedziałek rano — piszę to z kronikarskiego obowiązku, bo nie wierzę, że ktoś jeszcze nie słyszał — Andrzej Duda 34,5 proc., Bronisław Komorowski 33,1 proc., czarny koń Paweł Kukiz — 20,5 proc. To rezultaty nieznacznie różniące się od tych, które zobaczą państwo wydrukowane w gazetach — sondaże exit polls były przez noc uzupełnianie i modyfikowane zgodnie z dostępnymi prawdziwymi wynikami z komisji.
„Szok dla systemu. Sensacja. Prezydent Bronisław Komorowski przegrywa I turę z kandydatem PiS Andrzejem Dudą. II tura za dwa tygodnie będzie politczną wojną" — pisze Andrzej Stankiewicz w „Rzeczpospolitej". „Wyniki Dudy i Kukiza pokazują, że większość głosujących negatywnie wypowiedziała się o prezydenturze Komorowskiego i rządach Platformy" — uważa Stankiewicz, który zwraca również uwagę na bardzo niską, jak na wybory prezydenckie, frekwencję (48,8 proc). „Sukces Andrzeja Dudy i porażka Bronisława Komorowskiego to prztyczek wymierzony sondażom, trendom i samozwańczym ekspertom w dziedzinie polityki. Murowany zwycięzca przegrywa z nuworyszem. Co prawda ma jeszcze szansę na prezydenturę, ale jego spodziewana porażka w pierwszej turze jest symptomatyczna" — analizuje Bogusław Chrabota w redakcyjnym komentarzu w „Rzeczpospolitej" — „Kukiz rozbił stawkę".
Swoich politycznych sympatii nie próbowali nawet ukrywać redaktorzy z „Gazety Wyborczej". Tytuł? „Duda bije prezydenta". „W sztabie PiS wybuch radości, u Bronisława Komorowskiego — milczenie i leniwe oklaski" — opisuje Paweł Wroński. Sprawa musi być poważna, bo na pierwszej stronie głos zabrał sam Adam Michnik — w komentarzu zatytułowanym „Szkoda Polski". „Polska może się dostać w ręce ludzi nieodpowiedzialnych i niekompetentnych" — nie owija w bawełnę naczelny „Wyborczej". „Pamiętam epokę rządów Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Pamiętam wszechwładzę służb specjalnych, prowokacje policyjne, kamery montowane w gabinetach lekarskich. Koalicja Dudy i Kukiza oznaczać będzie rządy Kaczyńskiego z Macierewiczem, rządy absurdu i szczujni".
Dalej można jednak znaleźć w „Gazecie Wyborczej" rozmowę z Aleksandrem Smolarem, prezesem Fundacji Batorego („Smolar: Duda może zagrozić Kaczyńskiemu"), który wieszczy nie tylko polityczną śmierć Leszka Millera (sondażowy wynik kandydatki Magdaleny Ogórek to zaledwie 2,4 proc.), ale również samego Kaczyńskiego. „Obraz Dudy w otoczeniu żony i córki, które nie budzą tradycyjnych lęków przed PiS, jest niebezpieczny dla Kaczyńskiego. Duda osiągnął sukces, który nie pozwala go zredukować. Może też prowadzić do wewnętrznych napięć w PiS" — uważa Smolar.
Przegrana urzędującego prezydenta w pierwszej turze to sygnał ostrzegawczy. „W Platformie ruszyło poszukiwanie odpowiedzialnych za wyborczą porażkę. Wśród współpracowników Komorowskiego panuje przekonanie, że prezydent płaci za nie swoje winy" — czytamy w analizie „Wojna pod żyrandolem" w „Rzeczpospolitej". „Jednym z pomysłów na kampanię przed drugą turą będzie wystąpienie z pomysłami, które stoją w sprzeczności z politycznymi planami rządu". Będzie ciekawie.