Komorowski abdykuje

Ustępujący prezydent rezygnuje do końca kadencji z podejmowania „istotnych decyzji".

Aktualizacja: 26.05.2015 07:34 Publikacja: 25.05.2015 21:02

Prezydent elekt Andrzej Duda, jak podczas kampanii wyborczej, częstował wczoraj mieszkańców stolicy

Prezydent elekt Andrzej Duda, jak podczas kampanii wyborczej, częstował wczoraj mieszkańców stolicy kawą i kanapkami obok stacji metra Centrum

Foto: PAP/Radek Pietruszka

W poniedziałek wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalne wyniki wyborów. Są one zbieżne z badaniami Ipsos ogłoszonymi w niedzielę. Andrzej Duda otrzymał 51,55 proc. głosów. Bronisława Komorowskiego poparło 48,45 proc. osób. Frekwencja wyniosła 55,34 proc.

Komorowskiemu zostały ponad dwa miesiące kadencji. Jednak wczoraj jego kancelaria ogłosiła, że „z uwagi na wynik wyborów prezydent RP nie powinien, jeśli nie jest to konieczne, podejmować istotnych decyzji w okresie, jaki pozostał do końca kadencji".

W ten właśnie sposób Pałac tłumaczy decyzję o wycofaniu z konsultacji projektu zmian dotyczących wieku emerytalnego, który Komorowski ogłosił przed drugą turą. Proponował, by na emeryturę mogły przechodzić osoby z co najmniej 40-letnim stażem, co było znaczącą korektą wprowadzonej przez rząd PO reformy podnoszącej wiek emerytalny do 67. roku życia.

W PO trwa żałoba. Władze partii analizują przyczyny porażki – w poniedziałek wieczorem dyskutował na ten temat zarząd partii. Część polityków samokrytycznie zauważa, że wynik Komorowskiego to recenzja ośmiu lat rządów PO – niezrealizowanych obietnic, niepopularnych decyzji czy zamiatania afer pod dywan. Większość działaczy PO sprawia jednak wrażenie obrażonych na wyborców.

Wyniki pokazują, że po raz pierwszy Platformie nie pomogło straszenie PiS-em. PO jest w trudnej sytuacji, bo wygrana Dudy rozpoczęła kampanię przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. A PiS, który jest teraz na fali, może także pozbawić Platformę władzy w kraju.

Na razie w PiS trwają spekulacje co do nowego składu Kancelarii Prezydenta. W personalnych przymiarkach pojawiają się byli ministrowie Lecha Kaczyńskiego oraz sztabowcy Dudy. Tyle że według naszych informacji prezydent elekt nie poruszył tego tematu nawet w tym najwęższym gronie współpracowników. – Wszystkie spekulacje na temat otoczenia przyszłego prezydenta to bzdury – twierdzi Joachim Brudziński (PiS).

Według innego działacza PiS nazwiska, które pojawiają się w przeciekach, to efekt walk wewnątrz partii po pierwszym od dekady sukcesie wyborczym.

W poniedziałek Duda wzorem poprzedników zapewnił, że złoży członkostwo w partii. Prawnicy sprawdzają, kiedy powinien zrezygnować z mandatu posła do Parlamentu Europejskiego.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA