Komitety wyborcze znów nie oparły się pokusie umieszczenia na listach kandydatów noszących nazwiska gwiazd polityki, sportu czy piosenki. Nie wszystkie z tych osób są jednak przekonane, że wyborców to skusi.
O mandat posła walczy 32-letni Andrzej Duda ze Starachowic. Jest kandydatem komitetu Pawła Kukiza w województwie świętokrzyskim. W polityce, tej lokalnej, działa od dawna. – Byłem radnym sejmiku wojewódzkiego, dostałem najwięcej głosów, potem radnym powiatu. Też padł rekord – opowiada.
Zapewnia, że nazwisko nie miało wpływu na decyzję o starcie w wyborach parlamentarnych. Z prezydentem się zna. – Po raz pierwszy spotkaliśmy się około sześciu lat temu podczas uroczystości pod Kielcami. On był już znany jako minister w kancelarii Lecha Kaczyńskiego. Podszedłem do niego. Obaj śmialiśmy się ze zbieżności nazwisk – wspomina.
Przekonuje, że z prezydentem łączy go coś jeszcze. Trzy lata temu założył w Starachowicach biuro bezpłatnej pomocy prawnej, taką „Dudapomoc", w którym pracuje trzech prawników.
Ostatni raz kandydat komitetu Kukiz'15 widział się z tym bardziej znanym Dudą podczas jego kampanii prezydenckiej. – Byłem z nim nawet w dudabusie na Podkarpaciu. Poznał mnie i powiedział, że z takim nazwiskiem to powinienem trafić na listy – wspomina. Zdradza, że chętnie znów by spotkał się z prezydentem, najlepiej w Pałacu. – Słyszałem, że jeszcze jeden Andrzej Duda startuje od nas do parlamentu, ale go nie znam – opowiada.