Materia użyta jako paliwo mogłaby skrócić podróż na Marsa o wiele miesięcy.
Metoda polega na bombardowaniu określonego celu – bryłki złota – wiązką światła laserowego. W rezultacie powstają miliardy pozytronów. Gdyby udało się je pewnego dnia zastosować do napędzania kosmicznych wehikułów, podróże międzyplanetarne uległyby ogromnemu skróceniu.
[srodtytul]Przypadek[/srodtytul]
Pod koniec lat 90. badacze z Lawrence Livermore National Laboratory studiowali możliwe zastosowania laseru Petawatt do fuzji kontrolowanej, z perspektywą wykorzystywania jej w energetyce jądrowej. LLNL w Fremont podlega University of California, ma kontrakt z amerykańskim Department of Energy. Została założona w 1952 r. w miejscu starej bazy lotniczej marynarki wojennej.
Jedno z doświadczeń polegało wówczas na tym, że wiązka laserowa padała na płatek złota grubości kartki papieru. Pod wpływem tego bombardowania elektrony były wyrywane z atomów i jednocześnie przyspieszane przez tę wiązkę. Następnie były wyhamowywane przez pole elektrostatyczne jąder atomów złota. W trakcie tego procesu powstawało promieniowanie gamma.