Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z Georgia Institute of Technology, którzy przeanalizowali nowe zdjęcia marsjańskiej powierzchni. Znaleźli formacje, które sezonowo zmieniają kształt i kolor. Ich budowa jest podobna do ziemskich strumieni. O kosmicznym odkryciu informują na łamach „Geophysical Research Letters'.
Jeżeli przypuszczenia badaczy się potwierdzą, będzie to niemała sensacja. Dotąd mówiło się o wodzie na Czerwonej Planecie wyłącznie w czasie przeszłym. Sondy i łaziki poszukiwały śladów wody (i śladów życia), odkrywały minerały, które formowały się w stojącej wodzie, nawet koryta dawnych strumieni. Ale nikt nie odważył się zasugerować, że są krótkie momenty, w których nawet dziś, a nie w odległej przeszłości, na Marsie płynie woda.
Nikt z wyjątkiem Lujendry Ojhy. Trzy lata temu na łamach „Science" Lujendra Ojha z zespołem zaobserwował nieregularne plamy w jednym z marsjańskich kraterów. Zasugerował wówczas, że mogą to być ślady po płynącej słonej wodzie. — Dzięki obrazom HiRISE zobaczyliśmy jak powstają, wydłużają się i z czasem zanikają. To dlatego nazywamy je sezonowymi. Powstają gdy są odpowiednie warunki — mówił Ojha.
HiRISE (High Resolution Imaging Experiment Science) to niewielki teleskop umieszczony na pokładzie amerykańskiej sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Głównym zadaniem tego precyzyjnego układu jest fotografowanie rzeźby terenu oraz poszukiwaniu atrakcyjnych miejsc do potencjalnego lądowania przyrządów z Ziemi. Wykonywane przez HiRISE obrazy mają rozdzielczość od 25 cm do 30 cm na piksel.
Teraz zespół z Georgia Institute of Technology miał okazję przyjrzeć się dokładniej powierzchni w 13 różnych miejscach (szerokość skanowania HiRISE to ok. 6 km gdy sonda znajduje się 300 km od planety). Wykorzystano również spektrometr do badania składu chemicznego minerałów CRISM (Compact Reconnaissance Imaging Spectrometer for Mars).