Na początek na Księżyc mają polecieć Zwoje Tory (Pięć pierwszych ksiąg Biblii hebrajskiej) — to według twórców projektu „Tora na Księżycu" pierwszy krok w kierunku tworzenia kopii zapasowej dorobku ludzkiej cywilizacji. Następnymi mają być święte księgi hinduizmu — Wedy, oraz Yijing Księga Przemian — klasyczny chiński traktat filozoficzny, kanoniczna księga taoizmu i konfucjanizmu.
— Te trzy teksty są wśród najstarszych dokumentów na Ziemi, sporządzone zostały około 3 tys. lat temu. One są istotne dla miliardów ludzi — powiedział Paul Aouizerate, przedsiębiorca i wynalazca, lider projektu „Tora na Księżycu".
Każdy dokument ma zostać umieszczony w kapsule kosmicznej która będzie go chronić przed zmianami temperatury i promieniowaniem na Księżycu przez co najmniej 10 tys. lat. W słońcu na równiku Srebrnego Globu temperatura osiąga nawet 123 st. C. podczas gdy w cieniu spada do — 173 st. C. Testowanie kapsuły ochronnej dla ksiąg zajęli się inżynierowie Europejskiej Agencji Kosmicznej z holenderskiego ośrodka w Noordwijk. Po wstępnych badaniach orzekli, że kapsuła nie spełni swojego zadania i odesłali ją do modyfikacji.
Twórcy projektu „Tora na Księżycu" starają się pozyskać od sponsorów sumę 12-15 mln dolarów na realizację projektu. Chcą przekonać też jeden z zespołów biorących udział w konkursie Google Lunar X Prize. Uczestnicy budują bezzałogowe pojazdy, które będą w stanie wylądować na Księżycu. Ten kto pierwszy wyśle tam sprawnego łazika zdobędzie nagrodę wysokości 30 mln dolarów amerykańskich.
Izraelczycy prowadzą rozmowy z grupą Barcelona Moon Team. To nie jest pierwszy raz, kiedy grupa konstruktorów biorących udział w zmaganiach Google Lunar X Prize została poproszona o dostarczenie czegoś na Srebrny Glob. Kilka tygodni temu, japoński producent napojów Otsuka ogłosił, że będzie współpracował z inną grupą konstruktorów, która dostarczy na Księżyc puszkę wypełnioną napojem izotonicznym w proszku.