Koncern Airbus Defence and Space buduje system startowy o nazwie Adeline, w którym moduł napędowy pierwszego stopnia rakiety i jej awionika (80 proc. kosztów) będą odłączane od reszty rakiety, po czym powrócą na Ziemię.
Moduł kształtem przypomina drony, ale jest zdolny do podróży w przestrzeni jak wahadłowiec. Wyposażono go w osłonę termiczną oraz niewielkie skrzydła. W ich wnętrzu będą schowane małe silniki ze śmigłami, które rozłożą się podczas powrotu. Kształt umożliwi przejście przez atmosferę i lądowanie.
Po wylądowaniu silnik rakiety poddany zostanie niezbędnym zabiegom serwisowym i użyty do startu w następnej misji. Herve Gilibert, szef pionu technicznego firmy, ocenia, że silniki rakiety będą mogły być używane 10–20 razy. Pierwsza rakieta Adeline ma być gotowa w 2025 r.
– Jesteśmy przekonani, że starty będą tańsze niż dzisiaj o 20–30 proc. – powiedział Gilibert.
Airbus pracuje nad tym systemem od 2010 roku. Walczy o utrzymanie pozycji na rynku rakiety Ariane, która wyniosła na orbitę prawie połowę komercyjnych satelitów telekomunikacyjnych. Model Adeline firma zademonstrowała w ośrodku w Les Mureaux pod Paryżem