To pierwsza taka katastrofa w historii. – Doszło do kolizji satelity Iridium 33 i rosyjskiego Kosmos 2251 – przyznał szef sztabu wojsk kosmicznych Rosji gen. Aleksandr Jakuszyn. Do zderzenia doszło we wtorek o 17.56 naszego czasu („Rz” informowała o tym krótko wczoraj). Kosmos 2251 został wystrzelony w 1993 roku, przestał funkcjonować dwa lata później.
Według ekspertów NASA obserwujących trajektorię lotu szczątków obu maszyn nie ma zagrożenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) ani dla planowanego lotu wahadłowca. W razie potrzeby ISS może zmienić tor lotu – zapowiedział John Yembrick z NASA.
„To było rzadkie i mało prawdopodobne zdarzenie” – poinformowała firma Iridium w oficjalnym komunikacie. Ostrzegła również, że jej klienci będą narażeni na przerwy w transmisji sygnałów do chwili, aż funkcje rozbitego półtonowego satelity przejmie nowy. Może to potrwać nawet miesiąc.W wyniku zderzenia powstało co najmniej 600 nowych odłamków o długości 10 cm i więcej. Unoszą się one między 500 a 1300 km nad Ziemią. Według Space Security Index na orbicie znajduje się ok. 300 tys. tej wielkości śmieci. Od 1957 roku na orbitę wysłano ok. 6 tys. satelitów. Połowa nadal funkcjonuje – informuje NASA.
Wcześniej podobnym awariom ulegały m.in. prom Challenger (w 1983 roku odłamek uszkodził szybę) oraz francuski satelita szpiegowski Cerise (w 1996 roku).