Analizując zdjęcia wykonane przez sondę Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO), naukowcy amerykańscy dokładnie zmierzyli znane z wizyt misji Apollo miejsca na Księżycu i nieznane dotąd okolice. Odkryli osobliwe garby i uskoki powierzchni Srebrnego Globu. Spostrzeżenia opisali w dzisiejszym wydaniu magazynu „Science”.
[srodtytul]Nieznane szczegóły[/srodtytul]
– Zdjęcia wyjątkowo wysokiej jakości wykonane za pomocą instrumentów sondy zmieniały obraz Księżyca – powiedział Mark Robinson z Uniwersytetu Stanu Arizona, współautor artykułu w „Science”, główny naukowiec odpowiedzialny za kamery sondy. – Odkryliśmy nie tylko wiele nieznanych dotąd form terenowych na Srebrnym Globie, ale także dostrzegliśmy szczegóły, których nie były w stanie rozpoznać instrumenty, w jakie wyposażone były statki Apollo.
Co takiego naukowcy dostrzegli na najbliższym Ziemi globie? Księżyc jest najlepiej poznanym ciałem niebieskim, odwiedziło go kilkadziesiąt sond i 12 ludzi. Kiedy załoga statku Apollo 17, poruszając się łazikiem Lunar Roving Vehicle, chciała na wprost sforsować skarpę Lee – Lincolna położoną na wschód od miejsca, gdzie wylądowała kapsuła, koła pojazdu straciły przyczepność i zaczęły buksować. Astronauci musieli cofnąć pojazd. Druga próba dotarcia na wierzchołek się powiodła. Trzeba jednak było pokonać tę skarpę po skosie.
Po ponad 40 latach od tej ostatniej wizyty człowieka na Księżycu naukowcy, interpretując zdjęcia wykonane przez najnowocześniejsze instrumenty, zmierzyli ten uskok. Okazało się, że skarpa jest o wiele bardziej stroma i wysoka, niż sądzili naukowcy. Najbardziej „urósł” wąski kawałek południowego segmentu skarpy. W najwyższym miejscu jej wysokość wynosi ok. 20 metrów! Naukowcy sądzą, że jest on wynikiem gwałtownego wybrzuszania się bazaltu i regolitu ponad spodnią warstwę uskoku.