Obcy nam nieobcy

W ciągu 25 lat znajdziemy inteligentne życie – zapowiada astronom ?Seth Shostak. Chce poszukiwać „braci w rozumie" antenami radioteleskopów - pisze Krzysztof Urbański.

Aktualizacja: 13.02.2014 08:00 Publikacja: 13.02.2014 07:59

Seth Shostak w środowisku amerykańskich badaczy kosmosu cieszy się niekwestionowanym autorytetem. Od lat prowadzi nasłuch sygnałów radiowych pochodzących od obcych cywilizacji w ramach Instytutu SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence) w Mountain View w Kalifornii.

– Uważam, że znajdziemy istoty pozaziemskie, nadal skanując sygnały radiowe od obcych cywilizacji – powiedział Shostak podczas konferencji Innovative Advanced Concepts (NIAC) amerykańskiej agencji kosmicznej NASA. – Zamiast przeglądania kilku tysięcy układów gwiazd, tak jak do tej pory, w ciągu najbliższego ćwierćwiecza będziemy mieli możliwość przyjrzenia się milionom. A to wystarczy, żeby coś znaleźć.

Przymusowa przerwa

Optymizm Shostaka opiera się na sukcesie obserwacji Kosmicznego Teleskopu Keplera. Instrument co prawda uległ awarii, ale zdążył udowodnić, że Droga Mleczna roi się od światów, na których może istnieć życie, jakie znamy.

– Najważniejsze jest spostrzeżenie, że co piąta gwiazda ma przynajmniej jedną planetę – powiedział Shostak. – To fantastycznie duży procent. Oznacza to, że w naszej galaktyce światy podobne do Ziemi możemy liczyć w miliardach.

Przynajmniej niektóre z tych światów mogą zamieszkiwać istoty na takim poziomie rozwoju, że będą w stanie wysłać sygnały elektromagnetyczne w kosmos, podobnie jak ludzka cywilizacja.

Shostak proponuje budowę nowych olbrzymich anten radiowych i skierowanie ich w niebo, choć poszukiwania sygnałów od obcych trwają już od półwiecza. W 1960 roku astronom Frank Drake po raz pierwszy nastawił 26-metrową antenę West Virginia w kierunku dwóch gwiazd podobnych do Słońca.

Problemem takich badań są pieniądze. Na przykład Allen Telescope Array w północnej Kalifornii wykorzystywana przez instytut SETI miała składać się z 350 dysków anten, a dotychczas zostało zbudowanych jedynie 42. I te istniejące musiały przejść w stan uśpienia w kwietniu 2011 r. z powodu braku pieniędzy. Przerwa w pracy trwała kilka miesięcy.

Ale poszukiwanie pozaziemskiego życia nie skupia się wyłącznie w rękach astronomów. Bierze w nich udział wielu naukowców innych specjalności – choćby biologów, którzy badają organizmy żyjące w ekstremalnie trudnych warunkach.

Wyniki sugerują, że życie jest znacznie bardziej powszechne w kosmosie, niż dotychczas sądzono.

Mgnienie oka

Astronomowie poszukujący istot rozumnych muszą trafić nie tylko na planetę, gdzie są warunki dla istnienia życia w ogóle, ale także w odpowiedni okres w historii tego globu. Pierwsze ślady prymitywnych organizmów na Ziemi pochodzą sprzed 3,8 miliarda lat – zaledwie 700 milionów lat po powstaniu naszej planety. Ale musiało minąć kolejne 1,7 miliarda lat do pojawienia się organizmów wielokomórkowych. Historia człowieka współczesnego to zaledwie ostatnie 200 tys. lat. Mgnienie oka w historii Ziemi.

Weryfikacją planet, które ewentualnie nadawałyby się do życia, zajmują się badacze w ramach nowego programu pod nazwą Project 1640. Korzystają z obserwacji instrumentów Palomar Observatory w Kaliforni. Naukowcy amerykańscy zbadają atmosferę 200 odległych planet, które mają największe szanse na istnienie życia.

– Project 1640 jest najbardziej zaawansowanym systemem obrazowania na świecie – powiedział szef zespołu Ben Oppenheimer, astrofizyk z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej.

Ale – według Shostaka – poszukiwanie obcego życia powinno przebiegać trójtorowo. Powinny zostać zintensyfikowane poszukiwania sygnałów metodą nasłuchu radiowego. Bardziej niż dotychczas badacze powinni skupić się na poszukiwaniu organizmów w Układzie Słonecznym. Tam, gdzie prawdopodobnie mogą być, np. na księżycach Jowisza, choćby Europie.

Trzecim elementem poszukiwań życia powinno być wykorzystanie teleskopów naziemnych. Astronomowie  analizują obecnie nieznane jeszcze dane, które zebrał Kosmiczny Teleskop Keplera.

Poszukiwaniu zamieszkałych odległych planet będzie służył Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Uruchomienie urządzenia planowane jest na 2018 rok.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, k.urbanski@rp.pl

Seth Shostak w środowisku amerykańskich badaczy kosmosu cieszy się niekwestionowanym autorytetem. Od lat prowadzi nasłuch sygnałów radiowych pochodzących od obcych cywilizacji w ramach Instytutu SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence) w Mountain View w Kalifornii.

– Uważam, że znajdziemy istoty pozaziemskie, nadal skanując sygnały radiowe od obcych cywilizacji – powiedział Shostak podczas konferencji Innovative Advanced Concepts (NIAC) amerykańskiej agencji kosmicznej NASA. – Zamiast przeglądania kilku tysięcy układów gwiazd, tak jak do tej pory, w ciągu najbliższego ćwierćwiecza będziemy mieli możliwość przyjrzenia się milionom. A to wystarczy, żeby coś znaleźć.

Pozostało 83% artykułu
Kosmos
Naukowcy ostrzegają przed superrozbłyskiem Słońca. Jakie mogą być jego skutki dla Ziemi?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kosmos
Już dziś noc spadających gwiazd. To przedostatnie takie zjawisko w tym roku
Kosmos
Przełomowe odkrycie przy pomocy teleskopu Webba. To galaktyka z początków wszechświata
Kosmos
Tajemnice prehistorycznego Marsa. Nowe odkrycie dotyczące wody na Czerwonej Planecie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kosmos
NASA odkryła siedem kolejnych „ciemnych komet”. To im zawdzięczamy życie na Ziemi?