Asteroida 2013 TX68 ma 30 m średnicy. Dla porównania, asteroida, która rozerwała się nad Czelabińskiem w Rosji, miała 20 m średnicy. Według komunikatu NASA wejście obiektu 2013 TX68 w atmosferę spowodowałoby wybuch dwukrotnie silniejszy od tego nad Czelabińskiem.
Po raz pierwszy została zaobserwowana trzy lata temu w ramach programu „Catalina Sky Survey". Jest to amerykański program badawczy, w ramach którego poszukiwane są komety i asteroidy bliskie Ziemi, stanowiące dla niej zagrożenie. CSS uruchomiono w kwietniu 1998 r., pod opieką Obserwatorium Stewarda Uniwersytetu Arizony. Badaniami kieruje Steve Larson. W ramach tego przeglądu nieba odkryto dotychczas około 19 tys. planetoid.
W 2014 r. asteroida przeszła między Słońcem a Ziemią. Gdy minie nas 5 marca, wróci w kierunku Słońca i ponownie zbliży się do Ziemi pod koniec września przyszłego roku. Teraz nie dojdzie do zderzenia z naszym globem, ale nie jest to wykluczone w 2017 r., jednak prawdopodobieństwo kolizji naukowcy określają jako 1 do 250 mln. Jeśli za rok także nas ominie, nadleci ponownie w latach 2046 i 2097, wtedy prawdopodobieństwo kolizji będzie jeszcze mniejsze.
– Prawdopodobieństwo kolizji podczas jednego z trzech najbliższych przejść w pobliżu Ziemi jest zbyt małe, aby zajmować się tym obiektem – powiedział przed rokiem Paul Chodas z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Właśnie z tego powodu astronomowie nie zdołali precyzyjnie ustalić jej trajektorii.
Rozbieżność jest duża, bo możliwe jest jej przejście w odległości 17 tys. km od Ziemi lub 14 mln km.