Wielki Piątek, dzień wspomnienia męczeństwa Jezusa, jest dla chrześcijan jednym z najważniejszych świąt liturgicznych. Dlatego niektórzy, by dobrze przeżyć ten czas i przygotować się do Niedzieli Zmartwychwstania, biorą tego dnia urlop.
Tak robi Agnieszka Żebrowska-Kucharzyk z Warszawy, luteranka, z zawodu rzecznik patentowy. – Wielki Piątek jest najważniejszym dniem w okresie świąt Wielkiejnocy – mówi „Rz”. – To dzień wyciszenia, w którym zaczyna się wyczekiwanie na Niedzielę Zmartwychwstania. Ten czas nie nastraja do pracy wymagającej pełnego zaangażowania. Dlatego staram się brać tego dnia wolne. Dzięki temu mogę się przygotować, a potem bez przeszkód uczestniczyć w wieczornym nabożeństwie w moim kościele.
Takich osób jest więcej. Z sondażu, jaki dla „Rz” przygotowała GfK Polonia, wynika, że aż 57 proc. Polaków chciałoby, aby Wielki Piątek był dniem wolnym od pracy. Natomiast 40 proc. jest temu przeciwnych.
– Jestem za tym, aby Wielki Piątek, który jest ważnym dniem dla chrześcijan, był wolny od pracy – mówi ks. dr Sławomir Szczepaniak, filozof, wykładowca UKSW. – Jest to najważniejsze święto liturgiczne dla Kościoła protestanckiego i chociażby z tego powodu powinno być dniem wolnym, a z uwagi na wymiar ekumeniczny powinniśmy ten dzień świętować wspólnie.
Wielki Piątek jest tradycyjnie dniem wolnym od pracy w kilkunastu państwach Europy. Zarówno w tych, gdzie nominalnie przeważają protestanci, dla których Wielki Piątek jest świętem kościelnym (w Szwecji, Danii, Finlandii), jak i w krajach, gdzie przeważają katolicy (np. Hiszpania, Irlandia, Portugalia, Holandia, Słowacja) oraz w Niemczech (tu jest podobna liczba katolików i protestantów) i w anglikańskiej Wielkiej Brytanii. Hiszpanie, Portugalczycy i Duńczycy mają wolne także w Wielki Czwartek, czyli w efekcie całe Triduum Paschalne. Paradoksem jest, że w każdym z tych państw zarówno w Wielki Piątek, jak i Niedzielę Zmartwychwstania w kościołach będzie znacznie mniej osób niż w Polsce.