Reklama

Kto w Watykanie donosił SB

Obecny nuncjusz apostolski ks. Józef Kowalczyk okazał się dla SB nieprzydatny. Ale w Watykanie działało wielu aktywnych agentów. Kim byli?

Publikacja: 06.01.2010 02:24

Watykan, plac św. Piotra

Watykan, plac św. Piotra

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

"Rz” ujawniła wczoraj, że w 1986 r. wywiad PRL stwierdził, iż na „wyrost” zarejestrował ks. Józefa Kowalczyka jako kontakt informacyjny (KI) o ps. Cappino. Dokument, którego treść ujawniliśmy, dopiero niedawno – po zgodzie służb specjalnych – został odtajniony.

Prof. Jan Żaryn z IPN mówi, że bardzo trudno ocenić charakter kontaktów osób duchownych zarejestrowanych jako KI. – Ks. Kowalczyk z racji swojej funkcji niewątpliwie był zobligowany do kontaktów z dyplomatami PRL – podkreśla.

Historyk dr Andrzej Grajewski, redaktor „Gościa Niedzielnego”, twierdzi, że od początku był przekonany, iż abp. Kowalczyka nie można było traktować jako współpracownika wywiadu PRL. Abp spotykał się z rezydentami wywiadu, ale w ramach obowiązków.

– Były to oficjalne spotkania radcy ambasady PRL z szefem sekcji polskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Twierdzenie, że były to spotkania „Cappino” z oficerem „Pietro” to nadużycie – tłumaczy Grajewski

Jednak ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski uważa, że w sprawie „Cappino” nie należy jeszcze stawiać kropki nad „i”. – Tak długo, jak będzie istniał zbiór zastrzeżony IPN, nie da się dokonać całościowej oceny kontaktów niektórych duchownych – uważa. – To skandal, że także dziś służby blokują dostęp do dokumentów mających zasadnicze znaczenie dla poznania bardzo ważnego okresu w historii Polski.

Reklama
Reklama

Według historyka dr. Sławomira Cenckiewicza sprawa wymaga dalszych badań. – Nie jest dla mnie jasne, dlaczego – skoro w 1986 r. stwierdzono, że rejestracja była na wyrost – trzymano ks. Kowalczyka w ewidencji jeszcze do 1990 r. – zauważa. – Przypomnę, że kolejny rezydent wywiadu „Irt”, czyli Aleksander Makowski, sporządzał notatki, w których powołuje się na „Cappino” jeszcze w roku 1989.

W aktach rzymskiej rezydentury wywiadu PRL, do których dotarła „Rz”, jest kilka spisów agentury w Watykanie. W przypadku „Cappino” centrala MSW uznała, że rejestracja była na wyrost. Jednak w Watykanie pracowało około dziesięciu tajnych współpracowników zarejestrowanych jako agenci. Oprócz tego wiele osób zarejestrowano jako kontakty operacyjne, które miały świadomość, że rozmawiają z wywiadem oraz kontakty informacyjne, które mogły nie być tego świadome.

Do najaktywniejszych agentów na początku lat 80. należeli „Lamos”, „Dita”, „Potenza”, „Konrado”, „Raven”, „Hermit” i „Vecchio”. Z akt o kryptonimie „Baszta” wynika, że utrzymywali oni systematyczny kontakt z oficerami prowadzącymi. W kolejnych latach wywiadowi udało się pozyskać nowych agentów, m.in. „Białysa” i „Russo”. Wszyscy oni mieli dostęp do papieża Jana Pawła II lub osób z jego otoczenia.

W dokumentach zachowały się informacje, dzięki którym uda się zidentyfikować niektórych z tych agentów.

"Rz” ujawniła wczoraj, że w 1986 r. wywiad PRL stwierdził, iż na „wyrost” zarejestrował ks. Józefa Kowalczyka jako kontakt informacyjny (KI) o ps. Cappino. Dokument, którego treść ujawniliśmy, dopiero niedawno – po zgodzie służb specjalnych – został odtajniony.

Prof. Jan Żaryn z IPN mówi, że bardzo trudno ocenić charakter kontaktów osób duchownych zarejestrowanych jako KI. – Ks. Kowalczyk z racji swojej funkcji niewątpliwie był zobligowany do kontaktów z dyplomatami PRL – podkreśla.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Nuncjatura Apostolska ogłasza ważną decyzję papieża Leona XIV. Dotyczy archidiecezji katowickiej
Kościół
Zmarł arcybiskup Józef Kowalczyk. „Ojciec chrzestny” polskiego Kościoła
Kościół
Nie żyje arcybiskup Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat
Kościół
Propozycja wypowiedzenia konkordatu wkrótce w Sejmie. Stoi za nią znany działacz
Reklama
Reklama