Z informacji zebranych przez „Rz" wynika, że od 2006 r. samobójstwo popełniło ośmiu księży. Ta czarna seria wywołuje pytania o sposób zarządzania diecezją, ale i o formację księży i przygotowanie ich na życiowe kryzysy.
– Diecezja tarnowska ma najwięcej, bo ponad półtora tysiąca księży, ma najwięcej powołań i najwyższy wskaźnik samobójstw. W żadnej innej nie było ich aż tyle w tak krótkim czasie – mówi o. Jacek Prusak, jezuita, psychoterapeuta, który zna diecezję tarnowską, gdyż mieszka w Nowym Sączu.
Śmierć w kościele
Do ostatniego samobójstwa doszło pod koniec kwietnia. Duchowny, który się powiesił, był wikarym w Starym Sączu. Miał 31 lat. Kapłani, którzy targnęli się na życie w poprzednich latach, byli wikariuszami i proboszczami o różnym stażu kapłańskim, najstarszy miał 60 lat, najmłodszy 31. Czterech się powiesiło (na plebanii lub w kościele), dwóch przedawkowało lekarstwa, jeden rzucił się z okna.
Rzecznik tarnowskiej kurii ks. Jerzy Zoń prostuje: – Od 2006 r. w diecezji było pięć samobójstw. W trzech przypadkach zmarli byli pod opieką lekarzy psychiatrów z rozpoznaną depresją. Jeden z nich wrócił ze szpitalnego oddziału psychiatrycznego z pozytywnym wypisem. W każdym przypadku przeprowadzone zostało policyjne dochodzenie i sekcja zwłok, które wykluczyły działanie osób trzecich. Niektórym zależy, by dołączyć do tych spraw inne przypadki śmierci kapłanów, uważam że bezpodstawnie, gdyż okoliczności nie wskazują na samobójstwo, a opinie z Internetu czy listów są nadinterpretacją faktów.
Tarnowska kuria nie uznaje za samobójstwa przypadków przedawkowania leków i wypadnięcia (dla innych: wyskoczenia) z okna, o których księża piszą na forach internetowych i w listach do dziennikarzy.
Każda kolejna śmierć wywoływała poruszenie duchownych i lokalnej społeczności. Od ostatniej na forach internetowych huczy.