Reklama

System nauczania religii w Polsce trzeba przewietrzyć

Były minister edukacji Henryk Samsonowicz broni decyzji o wprowadzeniu religii do szkół. Uważa jednak, że należy nadzorować pracę katechetów.

Publikacja: 01.04.2015 21:01

Prof. Henryk Samsonowicz, były minister edukacji

Prof. Henryk Samsonowicz, były minister edukacji

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

"Rzeczpospolita": 25 lat temu wprowadził pan religię do szkół. Jak dziś ocenia pan tę decyzję?

Henryk Samsonowicz:
Zawsze traktowałem to jako zadośćuczynienie dla Kościoła za jego postawę o okresie schyłkowego PRL i gdybym miał jeszcze raz podjąć tę decyzję, zrobiłbym to samo.

Minęło jednak ćwierć wieku.


Problemem jest to, że w tym czasie nie udało się wprowadzić tych zajęć, które były oczekiwane przez wielu rodziców. Na pewno należy w szkołach uczyć młodzież o wartościach kształtujących nasze życie. Uczyć postaw, które wprowadzałyby normy etycznego wychowania młodzieży, dawały materiał do dyskusji poświęconej współżyciu z ludźmi, ukazywały potrzeby współdziałania z otoczeniem. Innymi słowy, dawania materiału do przemyśleń, jakim należy być, aby stać się wartościowym człowiekiem. Nie przeczą te postulaty innym formom ich wprowadzania. Już przed ćwierćwieczem słusznie głoszona była potrzeba upowszechnienia nauki etyki w szkołach. Religia nie powinna być jedynym przedmiotem w obowiązującym programie szkoły traktującym o dzisiejszych wartościach zróżnicowanego ideologicznie społeczeństwa. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której ktoś, komu wdrożone są inne zasady – innych religii, odmiennych światopoglądów – nie otrzymuje żadnych wskazówek, nie poznaje innych, też wartościowych treści, które pozwoliłyby mu na lepsze ułożenie swego życia.

Trwa dyskusja, czy za lekcje religii powinni płacić podatnicy. Powstał projekt ustawy zmieniającej tę zasadę.

Nie sądzę, by problem ten wymagał zbyt rozbudowanej dyskusji. Szkoła publiczna ma nie tylko uczyć, ale także wychowywać, oczywiście najlepiej, by czyniła to wspólnie z rodzicami. Tylko takie współdziałanie może przynieść dobre rezultaty w kształtowaniu właściwych postaw. Podobnie może być z innymi przedmiotami. Dlatego nie widzę problemu w tym, że jeżeli szkoła przekazuje treści potrzebne do kreowania wartościowego człowieka, płaci za to podatnik.

Z czego zatem wynikają te ciągłe kontrowersje wokół religii w szkołach?

Przede wszystkim z tego, że nie stworzono uczniom realnej alternatywy dla tych zajęć. Poza tym, według mnie, wiele do życzenia pozostawia jakość pracy katechetów.

Reklama
Reklama

Czyli?

Brakuje im przygotowania pedagogicznego. Nie do przyjęcia jest też fakt, że ich praca jest poza kontrolą MEN i kuratoriów. Te instytucje powinny mieć narzędzia do oceny ich pracy, przede wszystkim – umiejętności prowadzenia zajęć z dziećmi.

Kościół alergicznie reaguje na każdą sugestię zmian w systemie nauczania religii.

Po 25 latach system należy przewietrzyć oraz zmodernizować i w mojej ocenie MEN powinno się tym zająć.

Padnie argument, że konkordat daje Kościołowi swobodę w kształtowaniu systemu nauczania religii?

Ale jest to przedmiot finansowany z publicznych pieniędzy, więc rząd ma też coś do powiedzenia w tej sprawę. To pole do dyskusji pomiędzy ministrem edukacji a przedstawicielami episkopatu. Jeżeli Kościół nie chce, by rząd kreował politykę w obszarze nauczania religii, to niech przedstawi swoją propozycję, która sprawi, że za nauczanie tego przedmiotu będą odpowiedzialne osoby kompetentne, z przygotowaniem pedagogicznym. A ich praca będzie podlegała nadzorowi państwa, bo przecież ocena z tego przedmiotu figuruje na świadectwie, które jest dokumentem państwowym, a nie kościelnym. Warto też rozpocząć dyskusję o zmianach w samym programie nauczania.

Reklama
Reklama

Dlaczego?

Bo ten nie przystaje już do ambicji, potrzeb i zainteresowań współczesnej młodzieży. Myślę, że to jest także przyczyna narastającego zeświecczenia społeczeństwa. Poza tym taka sytuacja prowadzi też do dyskryminacji części młodzieży. Ocena z religii przecież wliczana jest do średniej, zatem część uczniów, która nie uczestniczy w tych zajęciach, bo są dla niej nieatrakcyjne, nie mogąc uczestniczyć w lekcjach etyki, traci możliwość podniesienia swoich wyników edukacyjnych.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Pożegnanie Marka Jędraszewskiego z kurią krakowską. Papież wskazał następcę
Kościół
Kolejny rekord fundacji ojca Tadeusza Rydzyka. Podatnicy hojni jak nigdy
Kościół
Z agencji towarzyskiej do klubokawiarni ewangelizacyjnej. Ksiądz otwiera lokal w centrum Warszawy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kościół
Nowe badania: Czy Jan Paweł II wciąż jest autorytetem dla Polaków?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama