Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Nowelę przygotowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Resort chce ostro walczyć z fałszerzami żywności.
– Ministerstwo tłumaczy, że coraz częściej obserwuje nie tylko zwykłe niedociągnięcia, ale i nieuczciwe praktyki rynkowe na dużą skalę. Lista zarzutów jest długa: chodzi np. o nazywanie masłem lub serem produktów, w których składzie użyto tłuszczów innych niż mleczne, czy o barwienie napojów bez podania tej informacji w wykazie składników albo o brak informacji o substancjach zagęszczających w koncentratach pomidorowych.
Z czerwcowych raportów Inspekcji Handlowej wynika, że co 11 partia przetworów mięsnych nie spełnia standardów: ma mniejszą zawartość mięsa i białka od deklarowanej. Szczególnie podejrzane są parówki i konserwy.
– Potencjalny konsument musi się liczyć z tym, że kupując przetwory mięsne, nie zawsze otrzyma satysfakcjonujący go produkt – czytamy w raporcie IH. Dużo zastrzeżeń wywołują też dania mrożone. Co trzecia partia nie odpowiadała deklaracjom producenta – brakuje w nich takich składników jak owoce, grzyby i mięso.
Kontrole żywności u producentów przeprowadza Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS). Nowelizacja pozwoli jej nakładać kary pieniężne sięgające nawet 10 proc. przychodu firmy, jednak nie mniej niż 1000 zł. Tak surowe kary groziły dotychczas producentom i sprzedawcom żywności tylko ze strony prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.