Klienci muszą uważać na nieuczciwe chwyty

Sklepy i usługodawcy wykorzystują różne triki w reklamach, aby przyciągnąć do siebie klientów i sprzedać im swój towar. Te, które wprowadzają konsumentów w błąd, łamią przepisy

Publikacja: 05.09.2009 08:00

Klienci muszą uważać na nieuczciwe chwyty

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

[b]Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sygn. XVII Amc 50/09) uznał, że zdrowie konsumentów naraził sklep sieci Biedronka w Hrubieszowie[/b]. Prawie przez dwa lata klienci mogli w nim kupić okulary do czytania.

Urzędnicy zarzucili jednak sklepowi, że zatajał ryzyko korzystania z tych szkieł, bo ostrzeżenia dla klientów i instrukcja korzystania były wydrukowane bardzo małą czcionką. Literki miały poniżej milimetra wysokości, mniej nawet od stosowanych w tablicach okulistycznych do badań wzroku. Bardzo małe były też odstępy pomiędzy wierszami. Cała informacja umieszczona była na kilkucentymetrowej karteczce. Trudności z jej przeczytaniem miałyby nawet osoby o bardzo dobrym wzroku.

Tymczasem było w niej zalecenie, aby konsultować używanie okularów z lekarzem, a także nie czytać w nich dłużej niż godzinę, bo można mieć bóle i zawroty głowy.

Sieć odwołała się do sądu, ale właśnie przegrała.

– W sprawie tej działalność przedsiębiorcy niewątpliwie była sprzeczna z dobrymi obyczajami – stwierdziła sędzia Kaja Angerman w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Wpadkę zanotowała też inna znana sieć – Żabka. W zeszłym roku ogłosiła, że zamyka Żabki. Chodziło jednak nie o sklepy, ale o sejfy w kształcie żabek w nich umieszczone. Urzędnicy uznali jednak, że sieć wprowadziła klientów w błąd, z kampanii reklamowej mogli bowiem wyciągnąć wniosek, że chodzi o likwidację placówek handlowych. UOKiK uznał, że sieć naruszyła przepisy. Zakazane jest twierdzenie, że przedsiębiorca wkrótce zakończy działalność lub zmieni miejsce jej wykonywania, jeśli nie jest to zgodne z prawdą.

[srodtytul]Przepraszają klientów[/srodtytul]

Kara pieniężna dla Żabki to ponad półtora miliona złotych. Sieć musi też w mediach opublikować sentencję decyzji o ukaraniu.

[wyimek][b]10 procent[/b] swoich rocznych przychodów kary może zapłacić firma za wprowadzanie konsumentów w błąd[/wyimek]

Również sieć komórkowa Orange zamieszcza w gazetach treść decyzji prezesa UOKiK o ukaraniu za bożonarodzeniową promocję telefoniczną „Bliskość tworzy święta”. Orange reklamowała promocyjne usługi w czasie świąt, nawiązując do ich tematyki i symboliki, a jednocześnie uniemożliwiała korzystanie z nich w tym okresie. Stanowi to nieuczciwą praktykę rynkową, bo sugerowano, że promowana oferta obowiązuje na takich samych zasadach przez cały rok. Tymczasem nie obowiązywała właśnie w czasie świąt: 24 – 26 i 31 grudnia oraz w Nowy Rok. Spółka dostała też ponad 800 tys. zł kary.

– [b]Nie jest regułą, że nakazujemy przedsiębiorcy publikować w mediach decyzję o ukaraniu. Ma to miejsce, gdy wprowadził on w błąd konsumentów. To swoista forma przeprosin i poinformowania[/b] – mówi Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.

[srodtytul]Ważna cena i jakość[/srodtytul]

Lista zakazanych praktyk jest długa. Wprowadzić w błąd klienta może np. nieprawdziwa albo niepełna informacja o cechach produktu (w tym jakości), jego cenie, warunkach dostawy i serwisu.

[ramka][b]Nabici w butelkę nie są bezbronni[/b]

- Oprócz opisanych w tekście przypadków firmom nie wolno też m.in. odwiedzać klientów w mieszkaniach, uciążliwie wydzwaniać lub słać e-maili, robić reklam-przynęt (zachęcać do kupna towaru, którego ma się zbyt mało), informować o konkursach, których w rzeczywistości nie ma.

- Nie tylko urzędnicy albo rzecznicy konsumentów mogą występować przeciwko sprzedawcom lub usługodawcom, którzy niezgodnie z prawem starają się ściągnąć do siebie klientów. Z pozwem przeciwko sklepowi może wystąpić też zwykły konsument, który został zmanipulowany (albo tylko mógł być) przez przedsiębiorcę.

- Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym pozwala konsumentowi żądać na drodze sądowej zaniechania zakazanych działań, usunięcia ich skutków, publikacji przeprosin, unieważnienia umowy i wpłat na cel społeczny. To firma musi wykazać, że działa uczciwie. [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.kosiarski@rp.pl]m.kosiarski@rp.pl[/mail][/i]

[b]Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sygn. XVII Amc 50/09) uznał, że zdrowie konsumentów naraził sklep sieci Biedronka w Hrubieszowie[/b]. Prawie przez dwa lata klienci mogli w nim kupić okulary do czytania.

Urzędnicy zarzucili jednak sklepowi, że zatajał ryzyko korzystania z tych szkieł, bo ostrzeżenia dla klientów i instrukcja korzystania były wydrukowane bardzo małą czcionką. Literki miały poniżej milimetra wysokości, mniej nawet od stosowanych w tablicach okulistycznych do badań wzroku. Bardzo małe były też odstępy pomiędzy wierszami. Cała informacja umieszczona była na kilkucentymetrowej karteczce. Trudności z jej przeczytaniem miałyby nawet osoby o bardzo dobrym wzroku.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem