To na razie propozycje. Ich autorem jest rząd. Chodzi o projekt nowelizacji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=250FE01AB6E2E185E4849743B27A1E8E?id=173276]ustawy o wyrobach budowlanych[/link] (dalej: ustawa). Jutro (3 marca) odbędzie się jego pierwsze czytanie.
Powodów założonych zmian jest kilka. Przede wszystkim rząd chce wyeliminować z ustawy wszelkiego typu niedociągnięcia legislacyjne oraz luki, które pojawiły się w trakcie prawie pięcioletniego jej stosowania.
Niezbędne jest także dostosowanie ustawy do unijnego rozporządzenia z 9 lipca 2008 r. ustanawiającego procedury dotyczące stosowania niektórych krajowych przepisów technicznych do produktów wprowadzonych legalnie do obrotu w innym państwie członkowskim.
Rząd chce więc wprowadzić jednakowe zasady kontroli dla importerów i producentów. Obecnie w ustawie importerów traktuje się podobnie jak sprzedawców. Dla tych zaś kary są łagodne. Przepisy nie pozwalają nakazać importerowi wycofania całego towaru wprowadzonego do obrotu, np. terakoty sprzedawanej na terenie całego kraju. Dzięki zmianom, gdy wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego stwierdzi, iż dana partia towaru jest złej jakości i zagraża zdrowiu ludzi, będzie mógł nakazać wycofanie jej nie tylko producentowi, ale także importerowi lub sprzedawcy.
Projekt nakłada ponadto nowe obowiązki na sprzedawców wyrobów budowlanych, choć nie na wszystkich, lecz tylko tych handlujących towarami, których producent lub importer ma siedzibę poza Polską. Sprzedawca będzie musiał dostarczyć na żądanie inspektora deklarację zgodności, a jeżeli się okaże, że wyroby stwarzają zagrożenie dla zdrowia, życia lub środowiska również dokumentację techniczną.