„Rzeczpospolita”: Piszemy o sprawie,
w której klientka banku dowiedziała się,
że zaciągnęła w nim kredyt na 50 tys. zł, a następnie bank domagał się od niej spłaty tego długu. Problem w tym, że kobieta twierdzi, iż nigdy
takiego kredytu nie zaciągała. Jak częste są tego typu oszustwa?
Rafał Ilnicki, adwokat: Podobnych spraw jest bardzo dużo. Na terenie naszego kraju działa coraz więcej zorganizowanych grup przestępczych wyspecjalizowanych w cyberprzestępczości. Zjawisko to jest konsekwencją bardzo niskiej skuteczności organów ścigania w wykrywaniu sprawców tego typu przestępstw oraz niewywiązywania się przez banki z obowiązku dołożenia szczególnej staranności w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przechowywanych środków.