Nie każdy Kowalski będzie mógł upaść

Z nowej możliwości ogłoszenia bankructwa nie skorzystają m.in. osoby, które w momencie zaciągania kredytu już były niewypłacalne

Publikacja: 16.03.2009 06:54

Nie każdy Kowalski będzie mógł upaść

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Od 31 marca zacznie obowiązywać nowelizacja [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169085]prawa upadłościowego i naprawczego (DzU z 2008 r. nr 234, poz. 1572)[/link], która wprowadza tzw. upadłość konsumencką (art. 491[sup]1[/sup] – 491[sup]12[/sup]). Wnioski składa się w rejonowych sądach upadłościowych. Na umorzenie liczą ci, którzy mają kłopoty ze spłatą rat kredytu mieszkaniowego, stracili pracę albo znaleźli się w pętli kredytowej. Mogą się jednak zawieść, bo lista przeszkód blokujących ogłoszenie upadłości konsumenckiej jest długa.

[srodtytul]Kto ma szansę[/srodtytul]

Art. 491[sup]1[/sup] stanowi, że z takiej upadłości nie skorzystają prowadzący działalność gospodarczą ani ci, którzy faktycznie mają biznes, ale nie dopełnili obowiązku wpisu do ewidencji. Te osoby mogą się starać o upadłość na zasadach przewidzianych dla firm. W takim trybie toczą się też sprawy wspólników spółek partnerskich czy handlowych spółek osobowych (gdy wspólnicy ponoszą odpowiedzialność za zobowiązania spółek całym swoim majątkiem). Bankructwa według reguł konsumenckich zabrania się też rolnikom.

Jeśli dawniej prowadziliśmy bez powodzenia własny biznes, to też nie skorzystamy z nowych regulacji. Sąd oddali nasz wniosek, gdy np. nie minęło jeszcze dziesięć lat od postępowania upadłościowego, w którym umorzono nasze zobowiązania albo zawarto układ.

Według przepisów z upadłości konsumenckiej mogą skorzystać tylko ci, których niewypłacalność powstała na skutek wyjątkowych i niezależnych od nich okoliczności. Tu pewnie będzie najwięcej kontrowersji, bo są to kryteria nieprecyzyjne. Chodzi m.in. o nagłe choroby, niepełnosprawność, utratę pracy, okradzenie. Nie wiadomo, jak sądy ocenią nagłe zmiany na rynku walutowym, które spowodowały znaczący wzrost rat kredytów. Na upadłość nie mogą liczyć nałogowi alkoholicy i hazardziści. Nie wolno też zaciągać zobowiązań, będąc już niewypłacalnym.

Są też ograniczenia w rozwiązywaniu umowy o pracę. Jeśli do zwolnienia doszło z przyczyn leżących po stronie pracownika (np. dyscyplinarka), to ogłoszenie bankructwa nie jest możliwe. Co istotne, tak samo będzie, gdy dłużnik rozstaje się z firmą za porozumieniem stron, jeśli powołuje utratę pracy jako powód do ogłoszenia upadłości. W obu wypadkach traci bowiem źródło utrzymania.

[srodtytul]Zbieranie informacji[/srodtytul]

Kiedy sąd dostanie wniosek o upadłość, sprawdzi w urzędzie skarbowym, czy w ostatnich pięciu latach dłużnik zgłaszał coś podlegającego opodatkowaniu. Bo bezskuteczne w stosunku do masy upadłości są czynności prawne, których dokonał w ciągu roku przed złożeniem wniosku, gdy były nieodpłatne lub odpłatne, ale w rażącej dysproporcji na korzyść kontrahenta. Dotyczy to też niekorzystnych ugód sądowych, uznania powództwa i zrzeczenia się roszczenia. Bezskuteczne są też zabezpieczenie i zapłata długu niewymagalnego, których upadły dokonał w ciągu dwóch miesięcy przed złożeniem wniosku.

Lepiej też podać sądowi wszystkie potrzebne informacje. Jeśli bowiem już po ustaleniu planu spłat wyjdzie na jaw, że coś ukryliśmy, to sąd będzie musiał umorzyć postępowanie upadłościowe. Można wtedy zapomnieć o darowaniu długów przez dziesięć lat.

Ogłoszenie upadłości nie oznacza nowego startu z czystą kartą. Trzeba spłacać wierzycieli według ustalonego przez sąd planu. Będzie to trwać kilka lat. Dopiero potem można liczyć na umorzenie reszty zobowiązań. W ciągu tych kilku lat nie można robić niczego, co przekracza granice zwykłego zarządu majątkiem. Wolno zaciągać nowe zobowiązania tylko wtedy, gdy jest to niezbędne do utrzymania siebie i osób, wobec których ma się taki ustawowy obowiązek. Trudności czekają więc np. związki nieformalne. Nie zrobimy też zakupów na raty ani z odroczoną płatnością. Trzeba także uważać, co się podpisuje, bo umorzenie zobowiązań nie obejmuje tych powstałych po ogłoszeniu upadłości.

Gdy dostaniemy np. spadek albo wygramy dużą kwotę w totolotku, nasi wierzyciele mogą żądać wyższych spłat. Tak się jednak nie stanie, gdy znajdziemy lepszą pracę albo wzrosną nasze zarobki z działalności wykonywanej osobiście.

[srodtytul]Co z bliskimi i żyrantami[/srodtytul]

Upadłość ma znaczenie dla rodziny i poręczycieli. Ustalenie planu spłaty nie narusza praw wierzycieli wobec poręczycieli i współdłużników. Wierzyciele mogą więc od nich zażądać spłaty tego, czego nie dostaną od

bankruta. Ustalenie planu spłat nie narusza też praw wynikających z hipoteki i zastawu (także rejestrowego). Bezskuteczne jest zniesienie wspólności majątkowej na rok przed wnioskiem o upadłość. Tak samo – odpłatne czynności prawne, których bankrut dokonał z osobami z najbliższej rodziny w ciągu sześciu miesięcy przed złożeniem wniosku.

Po ogłoszeniu bankructwa np. męża ustaje wspólność majątkowa. Majątek wspólny wchodzi do masy upadłości, ale żona może dochodzić należności z tytułu udziału w nim i zgłosić swoje roszczenia. Może się więc okazać jednym z większych wierzycieli i tak ocalić część rodzinnego dorobku.

[ramka][b]Jak przebiega postępowanie[/b]

- Wniosek o ogłoszenie upadłości może w swoim sądzie rejonowym (wydział upadłościowy) zgłosić tylko dłużnik. Kosztuje to 200 zł. Przepisy nie narzucają żadnego terminu, w którym – po wykryciu, że jest się niewypłacalnym – trzeba byłoby wystąpić o ogłoszenie bankructwa.

- Gdy sąd ogłosi naszą upadłość, wywiesi informację o tym w swoim budynku, a także zamieści w gazecie ogólnopolskiej. Taka decyzja nie trafi natomiast do biur informacji gospodarczych, czyli do oficjalnych rejestrów dłużników.

- Sprzedaż naszego majątku przeprowadza syndyk, ale sędzia komisarz może zezwolić, aby dokonywał tego sam dłużnik, ten bowiem może lepiej zbyć np. mieszkanie albo cenne rzeczy.

- Sąd umorzy postępowanie, gdy upadły nie wskaże i nie wyda syndykowi całego majątku albo niezbędnych dokumentów. Wtedy następną szansę na bankructwo zainteresowany dostanie dopiero za dziesięć lat.

- Sąd zatwierdza podział majątku bankruta i ustala plan spłat należności. Spłaty nie mogą trwać dłużej niż pięć lat (w sytuacjach nadzwyczajnych można je przedłużyć o dwa lata).[/ramka]

Od 31 marca zacznie obowiązywać nowelizacja [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169085]prawa upadłościowego i naprawczego (DzU z 2008 r. nr 234, poz. 1572)[/link], która wprowadza tzw. upadłość konsumencką (art. 491[sup]1[/sup] – 491[sup]12[/sup]). Wnioski składa się w rejonowych sądach upadłościowych. Na umorzenie liczą ci, którzy mają kłopoty ze spłatą rat kredytu mieszkaniowego, stracili pracę albo znaleźli się w pętli kredytowej. Mogą się jednak zawieść, bo lista przeszkód blokujących ogłoszenie upadłości konsumenckiej jest długa.

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów