To dobra wiadomość dla kredytobiorców. Szacuje się że około 700 tysięcy rodaków spłaca kredyty we franku szwajcarskim. Teoretycznie kupując tańszego franka można zaoszczędzić około 400 złotych na jednej racie kredytu. Rocznie w kieszeni kredytobiorcy mogłoby zostać nawet do 5 tys. zł.
Banki już grają spreadami
Średnia różnica w kursie kupna i sprzedaży franka sięgała w polskich bankach od około 10 do nawet blisko 30 groszy. Tak więc wysokość spreadu, zależnie od banku wahała się od około 5 do nawet 15 proc. Średni spread dotychczas wynosił to około 7 proc. Dziś wynosi srednio 6 proc.
Obowiązująca od dziś ustawa antyspreadowa pozwala na znaczne ułatwienia i powinna ulżyć kieszeniom zadłużonych. Co prawda kredytobiorca już wcześniej mógł spłacać raty kredytu walutą bezpośrednio kupioną np. w kantorze, ale banki utrudniały mu takie regulowanie zadłużenia.
Według nowych przepisów, bank nie będzie mógł zażądać dodatkowych opłat czy prowizji, a aneksy do zawartych już umów będą bezpłatne. Zmiany obejmą nowe kredyty oraz umowy kredytowe już zawarte, w części niespłaconej do dnia wejścia w życie ustawy.