Indie zaatakowały Pakistan. Jak duża będzie ta wojna?

Obecny konflikt zbrojny pomiędzy Indiami i Pakistanem nie jest dla nikogo niespodzianką. Tym razem nie musi się jednak zakończyć konfrontacją militarną o ograniczonym charakterze.

Publikacja: 07.05.2025 17:33

Transport czołgów w Muridke niedaleko Lahore w Pakistanie.

Transport czołgów w Muridke niedaleko Lahore w Pakistanie.

Foto: REUTERS/Stringer

Na rozpoczęcie działań przez Indie czekano od chwili ataku terrorystycznego przed dwoma tygodniami w idyllicznej scenerii pokrytej łąkami doliny Baisaran w pobliżu Pahalgam. Zginęło tam 25 indyjskich turystów oraz ich nepalski przewodnik. W Delhi nikt nie miał wątpliwości, że było to dziełem jednej z organizacji terrorystycznych, wspieranej przez Pakistan. Zaprzeczeń Islamabadu nikt w Delhi nie brał poważnie. Do dzisiaj nie wiadomo do końca, kim byli terroryści. 

W środę rano indyjskie rakiety i myśliwce zaatakowały dziewięć wybranych celów nie tylko w kontrolowanym przez Pakistan Kaszmirze, lecz także w samym Pakistanie. Cała operacja nazwana została mianem Sindoor. Tak samo nazywany jest święty czerwony proszek, który najczęściej w postaci kropki na czole kobiety świadczy, iż jest zamężna.

Jaki był oficjalny cel ataku Indii? Jak odpowie Pakistan?

Wszystko dzieje się w odległości około 200 km od Islamabadu, stolicy Pakistanu. Zdaniem Delhi celem ataku była wyłącznie „infrastruktura terrorystyczna”. Podkreślano, że atak nie był skierowany przeciwko pakistańskim instalacjom wojskowym, a wszystkie działania były starannie przemyślane i „nie miały charakteru eskalacyjnego”. Jest to swego rodzaju wyznanie, że po masakrze w Pahalgam Indie po prostu nie mogły nie zareagować w inny sposób i pragną na tym poprzestać. 

Czytaj więcej

Czy masakra w Kaszmirze ma związek z wizytą J.D. Vance'a w Indiach?

– Niesprowokowany ohydny akt agresji nie może pozostać nieukarany – oświadczył pakistański premier Shehbaz Sharif, zapowiadając odwet. Zdaniem Pakistanu w czasie operacji Indie stracić miały pięć samolotów, czego nie sposób jednak zweryfikować. Zginąć miało 26 osób po stronie pakistańskiej oraz 10 osób w wyniku ostrzału artyleryjskiego po stronie indyjskiej.  

W tej sytuacji reakcja pakistańskiej armii wydaje się być nieunikniona.

- Ryzyko eskalacji jest tym większe, że Indie zaatakowały cele nie tylko w Kaszmirze, ale i na terytorium samego Pakistanu. Wszystko zależy teraz od charakteru pakistańskiej odpowiedzi – mówi „Rzeczpospolitej” Thorsten Wojczewski, ekspert ds. Indii z uniwersytetu w Coventry. Nie ma on wątpliwości, że rząd Indii nie jest zainteresowany ani eskalacją konfliktu, ani też wywołaniem szerokiej wojny. Przede wszystkim dlatego, że atak indyjskiej armii wydaje się zadowalać obecnie wiele środowisk w Indiach domagających się zemsty za Pahalgam. 

Podobna sytuacja miała miejsce po dwu atakach w Kaszmirze na indyjską armię w ostatnich latach, w 2016 roku i trzy lata później. W obu przypadkach skończyło się ograniczoną konfrontacją zbrojną pomiędzy oboma krajami. 

Napięcie na linii Indie – Pakistan. Czy scenariusz pesymistyczny zakłada użycie broni atomowej?

Tak może być i teraz, ale możliwy jest i bardziej pesymistyczny scenariusz, wykluczający jednak, zdaniem komentatorów, ryzyko wojny z użyciem broni atomowej będącej w posiadaniu obu skonfliktowanych stron. 

– Takiego rozwoju sytuacji nikt nie bierze pod uwagę. Indie pragną uniknąć szerszej wojny. Piłka jest jednak obecnie po stronie pakistańskiej. Jeżeli Islamabad zdecyduje się na atak, odpowiedź Indii będzie znacznie silniejsza od obecnych działań – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Pranay Sharma z anglojęzycznego indyjskiego magazynu „Outlook”. Zapewnia też, że Indie nie są zainteresowane żadnymi ofertami mediacji, gdyż dla rządu w Delhi sprawa jest przejrzysta. 

Nie ulega jednak wątpliwości, że obecna sytuacja różni się od wydarzeń z przeszłości. Reagując na zamach  terrorystyczny w Pahalgam, rząd w Delhi zapowiedział już wcześniej przerwanie dopływu wody z kaszmirskich rzek do Pakistanu. Z tego źródła pochodzi 80 proc. wody dla pakistańskiego rolnictwa. Zapowiedź tę potraktowano więc w Islamabadzie jako casus belli.

Czytaj więcej

Hinduski nacjonalizm rozkwita. Premier Modi wzywa na pomoc boga Ramę

Dostęp do wód sześciu kaszmirskich rzek, w tym Indusu, reguluje porozumienie wynegocjowane w 1960 roku, kilkanaście lat po podziale Indii brytyjskich. Mimo czterech wojen pomiędzy oboma krajami władze w Delhi nie groziły nigdy Pakistanowi zerwaniem porozumienia wodnego. Przy tym o natychmiastowym przekierowaniu kaszmirskich wód w kierunku Indii nie ma mowy. Wymaga to budowy odpowiedniej infrastruktury, co musiałoby potrwać co najmniej kilka miesięcy. Na tym tle może rozgorzeć prawdziwa wielka wojna.

Kaszmir. Spór nie do rozwiązania 

Oba kraje stoczyły już cztery wojny, z czego trzy bezpośrednio o Kaszmir. Po wycofaniu się Brytyjczyków muzułmański Kaszmir przypadł Indiom. Stało się to w  wyniku decyzji lokalnego władcy, gdyż jako region muzułmański powinien właściwie być częścią  Pakistanu. Wybuchła pierwsza wojna o Kaszmir i w jej wyniku wytyczona została linia demarkacyjna.  

Oba państwa roszczą sobie dzisiaj pretensje do całego regionu. Po stronie indyjskiej znalazł się obszar o powierzchni 222 tys. km zamieszkany przez 12 mln mieszkańców. Po pakistańskiej stronie znajduje się 85 tys. km kw. byłego księstwa Kaszmiru i około 6 mln ludności. 

Czytaj więcej

Malediwy kontra Indie: „Modi to marionetka Izraela”. A zaczęło się od turystyki

Znajdująca się pod kontrolą indyjską cześć Kaszmiru była jedyną jednostką administracyjną Indii o przewadze ludności muzułmańskiej o specjalnym statusie. Cofnięto go kilka lat temu, dzieląc stan na dwa terytoria administrowane bezpośrednio z Delhi – Dżammu i Kaszmir oraz Ladakh. Miało to miejsce po zamachu w 2019 roku, kiedy to premier Modi jednym podpisem unieważnił art. 370 konstytucji, dodany do ustawy zasadniczej w 1949 roku.

Na tej podstawie Dżammu i Kaszmir otrzymał status stanu, co pozwalało mu posiadać własną konstytucję, odrębną flagę i niezależność we wszystkich sprawach z wyjątkiem spraw zagranicznych, obrony i komunikacji. Inny przepis konstytucyjny zapewniał specjalne przywileje stałym rezydentom, w tym stanowiska w rządzie stanowym i wyłączne prawo do posiadania nieruchomości w stanie. 

Po unieważnieniu art. 370 indyjski Kaszmir znalazł się pod bezpośrednią władzą Delhi i mimo przywrócenia temu regionowi w ostatnim czasie pewnych formalnych praw jest tak faktycznie do dzisiaj. Muzułmańska ludność Kaszmiru, jak i Pakistan są zdania, że następuje tam proces osiedlania ludności hinduskiej, co w sposób bezprawny zmienia kompozycję religijną tego regionu. Spór na ten temat jest źródłem obecnego konfliktu oraz aktów terrorystycznych. 

Na rozpoczęcie działań przez Indie czekano od chwili ataku terrorystycznego przed dwoma tygodniami w idyllicznej scenerii pokrytej łąkami doliny Baisaran w pobliżu Pahalgam. Zginęło tam 25 indyjskich turystów oraz ich nepalski przewodnik. W Delhi nikt nie miał wątpliwości, że było to dziełem jednej z organizacji terrorystycznych, wspieranej przez Pakistan. Zaprzeczeń Islamabadu nikt w Delhi nie brał poważnie. Do dzisiaj nie wiadomo do końca, kim byli terroryści. 

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Na Ukrainie ma obowiązywać kilkudniowe zawieszenie broni. Ogłosiła je Rosja
Konflikty zbrojne
Premier Pakistanu wezwał armię do pomszczenia indyjskiego ataku
Konflikty zbrojne
Eskalacja konfliktu między Indiami i Pakistanem? Rafał Trzaskowski: Ja bym uspokajał
Konflikty zbrojne
Pierwszy wywiad Joe Bidena od zmiany w Białym Domu: Donald Trump uspokaja Władimira Putina presją na Ukrainę
Konflikty zbrojne
Pakistan informuje o strąceniu indyjskich myśliwców i ostrzega Radę Bezpieczeństwa ONZ
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku