Wojna w Gazie. Izrael wyznaczył datę uderzenia na Rafah (WIDEO)

Późnym wieczorem w poniedziałek premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że "zwycięstwo wymaga wejścia do Rafah i wyeliminowania tam terrorystów z Hamasu". - Tak się stanie. Jest data - powiedział Netanjahu.

Aktualizacja: 09.04.2024 12:56 Publikacja: 08.04.2024 22:00

Benjamin Netanjahu

Benjamin Netanjahu

Foto: AFP

Armia Izraela od kilku miesięcy planowała zmasowany atak na Rafah, argumentując, że ukrywa się tam dowództwo Hamasu, zniszczenie którego jest nadrzędnym celem rządu Benjamina Netanjahu. Tymczasem właśnie w Rafah schroniła się połowa populacji Strefy Gazy, 1,1 miliona ludzi, uciekając przed wojną.

W ostatnich tygodniach Stany Zjednoczone wywierały coraz większą presję  na Netanjahu, aby nie przeprowadzał dużej operacji w Rafah, który stał się ostatnim bastionem Hamasu, ale który zapewnia także schronienie cywilom.

Inwazja na Rafah planowana od tygodni. USA grożą „zmianą polityki”

Sytuacja cywilów w Strefie Gazy była tematem rozmów prezydenta Joe Bidena i premiera Benjamina Netanjahu. Biden domagał się, aby Izrael przedsięwziął kroki mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa cywilów, ale żądania prezydenta USA nie okazały się skuteczne. Sytuację zaostrzyła tragedia z ostatniego tygodnia, gdy Izrael rakietami zaatakował  samochody organizacji humanitarnej World Central Kitchen, oznakowane i poruszające się po uzgodnionej trasie, powodując śmierć siedmiorga wolontariuszy, w tym Polaka. Po tym zdarzeniu USA zażądały od Izraela, by ten wprowadził konkretne kroki w obronie cywilów, grożąc „zmianą własnej polityki”.

Oświadczenie Netanjahu jest pokłosiem ostrej reakcji jego skrajnie prawicowych partnerów z koalicji  na wycofanie  części wojsk ze Strefy Gazy.

Ultranacjonalistyczny minister bezpieczeństwa Itamar Ben-Gvir ostrzegł, że „jeśli premier zdecyduje się zakończyć wojnę bez podjęcia działań na dużą skalę  w Rafah, mających na celu pokonanie Hamasu, nie będzie miał mandatu, aby kontynuować swoją misję jako premier”.

Inwazja na Rafah. Izrael nie poinformował USA o dacie ataku

Późnym wieczorem w poniedziałek premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że "zwycięstwo wymaga wejścia do Rafah i wyeliminowania tam terrorystów z Hamasu". - Tak się stanie. Jest data - powiedział Netanjahu.

- Stany Zjednoczone nie zostały poinformowane o dacie izraelskiej inwazji na Rafah — powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller

Rozmowy w Kairze. Netanjahu żąda zwolnienia zakładników

Izrael i Hamas wysłały w niedzielę do Egiptu zespoły negocjacyjne, które podjęły rozmowy ws. potencjalnego zawieszenia broni. W sobotę do Kairu przybył dyrektor CIA, William Burns.

Netanjahu oświadczył w niedzielę, że bez wypuszczenia zakładników, których Hamas przetrzymuje od 7 października, Izrael nie zgodzi się na zawieszenie broni. Hamas tymczasem stawia warunek  trwałego zawieszenia broni,  wycofania izraelskich wojsk ze Strefy Gazy oraz powrotu Palestyńczyków, którzy opuścili swoje domy uciekając przed wojną.

Armia Izraela od kilku miesięcy planowała zmasowany atak na Rafah, argumentując, że ukrywa się tam dowództwo Hamasu, zniszczenie którego jest nadrzędnym celem rządu Benjamina Netanjahu. Tymczasem właśnie w Rafah schroniła się połowa populacji Strefy Gazy, 1,1 miliona ludzi, uciekając przed wojną.

W ostatnich tygodniach Stany Zjednoczone wywierały coraz większą presję  na Netanjahu, aby nie przeprowadzał dużej operacji w Rafah, który stał się ostatnim bastionem Hamasu, ale który zapewnia także schronienie cywilom.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?