Dwa lata od rosyjskiej inwazji. Kiedy skończy się wojna na Ukrainie?

Od walk manewrowych w 2022 roku do długich linii okopów obecnie. Jak zmieniła się wojna i do czego może doprowadzić?

Aktualizacja: 24.02.2024 10:24 Publikacja: 24.02.2024 06:00

Ukraińscy żołnierze z brygady zmechanizowanej walczący w obwodzie donieckim koło Bachmutu. Zdjęcie z

Ukraińscy żołnierze z brygady zmechanizowanej walczący w obwodzie donieckim koło Bachmutu. Zdjęcie z 20 lutego

Foto: Anatolii STEPANOV/AFP

– Dzieci są odbiciem świata dorosłych i ich agresja to odpowiedź na to, co dzieje się dookoła. (…) Jeśli obecnie wszędzie słychać, że nie przebaczymy i zemścimy się, to nie omija to dzieci – ukraińscy psychologowie próbują wyjaśnić rodakom, jak ochronić ich dzieci przed nienawiścią do Rosjan z powodu wojny, która wchodzi w trzeci rok.

Czytaj więcej

Paweł Rochowicz: Trzeba nowej Norymbergi

Dookoła, w prawie całej Ukrainie, bombardowania, śmierć, ranni. Na horyzoncie nie widać nadziei, front utknął w miejscu jeszcze późną jesienią 2022 roku.

Nowe technologie. Walka przeniesie się w kosmos?

– Na polu bitwy nie ma impasu, ono zmienia się dynamicznie – uważa jednak były dowódca amerykańskiej armii w Europie, gen. Wesley Clark.

Zaskakujące stwierdzenie po załamaniu ukraińskiej kontrofensywy latem ubiegłego roku. Ale zmiany nie dotyczą tylko frontu na ziemi. Eksperci wskazują na przykład, że w ciągu ubiegłego roku „całkowicie zostały rozwalone” rosyjskie plany kontrolowania Morza Czarnego. Ukraina, państwo nieposiadające floty wojennej, pobiła rosyjską Flotę Czarnomorską. Dokonała tego głównie za pomocą morskich dronów – ukraińska armia jako jedyna posiada ich flotyllę i bardzo intensywnie rozwija. Rosyjskie okręty – jak i wszystkie inne na świecie – nie znalazły sposobu obrony przed nimi.

Czytaj więcej

Czego bać się bardziej - rosyjskiej broni atomowej w kosmosie, czy brytyjskich rakiet?

Ukraińskie wojsko zaś odblokowało trasy do portów Odessy. Ale znacznie też ograniczyło możliwość ostrzeliwania kraju rakietami balistycznymi z okrętów wojennych. Było to szczególnie groźne dla obrony przeciwlotniczej podczas rosyjskiej zimowej kampanii powietrznej przeciw Ukrainie.

Wojska lądowe gwałtownie zaczęły rozwijać produkcję latających dronów pozwalających obserwować i atakować wroga, nie narażając własnych żołnierzy. Ciągłe braki dostaw amunicji artyleryjskiej sprawiły, że Ukraińcy chcą przynajmniej w części zastąpić je dronami – znacznie celniejszymi i tańszymi. Ale ich rozwój natychmiast spowodował wyścig „tarczy i miecza” – broni radioelektronicznej służącej do głuszenia sygnałów kierowania dronami lub ich przechwytywania.

Czytaj więcej

Biały Dom: Nowa rosyjska broń kosmiczna niepokoi. Może zakłócić działanie GPS

Na podstawie ukraińskich doświadczeń amerykański Departament Obrony już zapowiedział zmianę w swej kosmicznej flocie i wystrzelenie w ciągu najbliższej dekady około tysiąca małych satelitów, głównie zwiadowczych, do obserwowania pól walki.

– Wojna w Ukrainie wyznacza sposoby prowadzenia wojny na następne lata, a co za tym idzie – kierunki rozwoju przemysłów zbrojeniowych. Dlatego wszyscy wojskowi przyglądają jej się uważnie – podsumowuje jeden z zachodnich ekspertów.

Wojna Rosji z Ukrainą. Armie ugrzęzły w okopach?

Żadna broń nie zmienia jednak obecnie sytuacji na froncie, który zastygł w okopach chronionych polami minowymi.

– Wielu amerykańskich ekspertów wojskowych podkreślało zalety obrony w wojnie tego rodzaju. Ale to są korzyści, które odnieśli głównie Rosjanie, ponieważ to oni zbudowali obronę na odpowiednią skalę – mówi ekspert z Council on Foreign Relations Stephen Sestanovich.

– Ukraińcy tak naprawdę ich nie rozbudowali. (…) A to tworzy perspektywę jakiegoś rosyjskiego przełamania, które jest bardziej prawdopodobne niż ukraińskie – dodaje.

Czytaj więcej

USA i Zachód zmieniają strategię pomocy Ukrainie. Już nie chodzi o pokonanie Rosji

Sestanovich ocenia, że Ukraina cały czas może przegrać wojnę. Jednak do tego musi być spełniony jeden z trzech warunków: dalszy brak amerykańskiej pomocy, fiasko wysiłków mobilizacyjnych Ukrainy lub duży kryzys wewnętrzny nad Dnieprem. – Żaden z nich nie jest pewny, ale wszystkie są bardziej prawdopodobne, niż mogłoby się wydawać rok, nawet pół roku temu – twierdzi.

Ale problemy mobilizacyjne odczuwa również Władimir Putin. Dotychczasowy nabór do wojska zapewnia jedynie takie uzupełnienie jego armii, które pozwala na lokalne ataki (np. zdobycie Awdijiwki). By myśleć o przełamaniu obrony, musiałby ogłosić kolejną mobilizację, ale dopiero po marcowych wyborach – by nie psuć nastroju głosującym.

Zebranie i przeszkolenie masy ludzi zajęłoby kilka miesięcy, zatem ewentualna, rosyjska ofensywa byłaby możliwa nie wcześniej niż latem.

Zasięg ambicji Rosji. Czy marzy jej się Układ Warszawski bis?

Mogłaby ona jednak okazać się zwycięska i co wtedy?

„Polityka zagraniczna Moskwy ma na celu odbudowanie politycznych wpływów Kremla w przestrzeni politycznej nie tylko byłego Związku Sowieckiego, ale i byłych krajów Układu Warszawskiego – czyli wielu suwerennych państw, włączając w to członków NATO” – stwierdza bez ogródek amerykański Atlantic Council.

Czytaj więcej

Rosja Putina chce odzyskać dawne ziemie. Plotki o Nicei i Paryżu. "Niepokój sąsiadów"

– Moskwa musi jedynie zademonstrować, że NATO nie jest w stanie obronić swych członków. Wystarczy sprowokować starcie, w którym sojusz wybierze wewnątrzpolityczne debaty, a nie stawianie oporu. Idealna możliwość nadejdzie wtedy, gdy główny gracz w NATO zostanie zneutralizowany. Dlatego Rosjanie czekają na wybór Donalda Trumpa – wyjaśnia rosyjski niezależny ekspert z Berlina Siergiej Sumlenny.

Mogłoby to wyglądać tak: Rosja prowadzi polityczny nacisk i szantaż państw bałtyckich lub Polski. Równolegle sygnalizuje: „Ależ my nie chcemy na nikogo napadać, dążymy tylko do ochrony naszych prawowitych interesów”. A gdy „interesów nie szanują”, dokonuje „ograniczonego uderzenia”, oświadczając: „My tylko wkroczyliśmy do Wilna, nic więcej nam nie trzeba. Przecież nie chcecie z tego powodu zaczynać trzeciej wojny światowej?”. Połączenie szantażu, gróźb, kłamstw, tworzenie wrażenia, że zagrożenie dotyczy tylko niedużych państw, które „same sobie są winne”.

Konflikty zbrojne
Izrael atakuje Syrię po upadku Asada. Szczęście sprzyja państwu żydowskiemu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Konflikty zbrojne
Ukraińscy zdrajcy na celowniku. Kreml bez odpowiedzi na zamachy
Konflikty zbrojne
Ajatollah Ali Chamenei mówi o „spisku” w Syrii. Cios chce przekuć w sukces, ma propozycję
Konflikty zbrojne
Prof. Roman Kuźniar: Nowej fali uchodźców nie należy się spodziewać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Tusk mówi o możliwym terminie rozpoczęcia rozmów pokojowych