Rosyjscy śledczy badają natomiast hipotezę zgodnie z którą ładunek
wybuchowy został umieszczony w samolocie Prigożyna w luku podwozia.
Hipoteza wybuchu zdaje się też być uznawana za bardziej prawdopodobną na
Zachodzie - rzecznik Pentagonu mówił, że doniesienia o zestrzeleniu
samolotu Prigożyna są "nieprecyzyjne".
Zachód uważa, że Jewgienija Prigożyna kazał zabić Putin. Kreml zaprzecza
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, przekonywał w piątek, że władze w Moskwie nie mają nic wspólnego ze śmiercią Prigożyna. Na Zachodzie uważa się jednak powszechnie, że jego śmierć była zemstą Putina, za zorganizowanie przez twórcę Grupy Wagnera jednodniowego puczu wojskowego, w czasie którego najemnicy maszerowali na Moskwę. Pojawiły się doniesienia, że za wyeliminowaniem Prigożyna może stać generał Andriej Awerianow, dowódca tajnej jednostki rosyjskiego wywiadu wojskowego, GRU.
Prezydent Władimir Putin złożył w czwartek kondolencje rodzinom ofiar katastrofy. Wspomniał też Prigożyna, który - jak mówił - popełnił kilka "poważnych błędów".
Najemnicy będą przysięgać wierność rosyjskiemu państwu
Wprowadzenie przez Putina obowiązku składania przez najemników przysięgi na wierność państwu jest - jak pisze Reuters - wyraźnym sygnałem, że Kreml chce objąć takie formacje ściślejszą kontrolą. Już wcześniej resort obrony Rosji wprowadził obowiązek, zgodnie z którym wszystkie prywatne jednostki wojskowe walczące na Ukrainie muszą podporządkować się Ministerstwu Obrony, na co nie zgadzał się Prigożyn.
Dekret podpisany w piątek przez Putina, który opublikowano na stronie Kremla, nakazuje każdemu, kto działa w imieniu armii lub wspiera rosyjskie siły w wojnie na Ukrainie, musi składać przysięgę wierności Rosji. W przysiędze zobowiązują się do wykonywania rozkazów dowódców i przywódców rosyjskiego państwa.