Czytaj więcej
Minął rok od rozpoczęcia wojny na Ukrainie. Rosjanie rozpoczęli swoją inwazję 24 lutego 2022 roku. Ofensywa, która według twierdzeń Kremla, miała potrwać kilka dni, przerodziła się w długotrwały konflikt.
Komentując w podkaście „Układ Otwarty” obronę przez Ukraińców Bachmutu gen. Skrzypczak stwierdził, że „chyli czoła przed bohaterstwem tych żołnierzy, ale ona nie ma już sensu, bo oni nie mają czego tam bronić”. - Natomiast wydaje się, że dobrze by było, żeby Ukraińcy wykonali kilka uderzeń na poziomie taktycznym na kilku innych kierunkach, które miałyby poważnie zakłócić zdolność armii rosyjskiej do, po pierwsze, prowadzenia do przygotowania obrony - żeby uniemożliwić im zorganizowaną obronę przed kontrofensywą i zmylić ich co do kierunku uderzenie; dwa - żeby odciążyć wojska, które się bronią na kierunku bachmuckim - ocenił, podkreślając, że chodzi o to, by „Rosjanie nie mieli szans na to, żeby wejść w głąb Donbasu”.
- Takie uderzenia powinny mieć miejsce i na północy, i na południu, tak, żeby Rosjanie byli zmuszeni do przegrupowania części swoich wojsk. (…) I oczywiście monitorować trzeba bezwzględnie odwody armii rosyjskiej, odwody operacyjne, które są na północy. Póki co nie ma żadnych informacji wskazujących na to, że te odwody w swojej głównej poszły do działań na jakiś wybrany kierunek. Część tych wojsk już poszła do walki, ale to były wyrywane z tych obwodów pojedyncze, dwu-, trzybatalionowe grupy bojowe do wzmocnienia natarcia na kierunku bachmuckim i na kierunku Kreminnej i Kupiańska. To poważnie osłabiło te odwody, ale nie było sygnałów wskazujących na to, że te dywizje w tym rejonie, które są na północy, były gotowe, szykują się do bitwy, że się przemieszczają do rejonu uderzenia częściami - tłumaczył były dowódca Wojsk Lądowych.
Czytaj więcej
Liczba podpisów pod petycją z żądaniem zmiany nazwy Rosji na Moskwę i Federacji Rosyjskiej na Federację Moskiewską przekroczyła wymagane 25 tys. Prezydent Wołodymyr Zełenski musiał się więc do niej oficjalnie odnieść. Uczynił to w tym tygodniu.
Zdaniem generała armia rosyjska ma poważne problemy. - Latem ubiegłego roku był kryzys wynikający z chaosu i tego, że w wyniku braku mobilizacji wojska rosyjskie nie miały potencjału do prowadzenia operacji zaczepnej. Po mobilizacji te zdolności się poprawiły, bronili się też dobrze, ale teraz Rosjanie wszystko to, co mogli wycisnąć z mobilizacji, już wycisnęli i to jest w wojsku - stwierdził.