Reuters: Aktywiści z Niemiec przekazali pieniądze rosyjskiej dywizji

Rosyjska dywizja walcząca na Ukrainie otrzymała 500 euro od grupy prorosyjskich aktywistów z Niemiec - pieniądze te zostały przeznaczone na zakup sprzętu łączności: krótkofalówek, słuchawek i telefonów - podaje Reuters, powołując się na zebrane przez siebie informacje.

Publikacja: 30.01.2023 13:10

Rosyjski żołnierz

Rosyjski żołnierz

Foto: PAP/EPA

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 341

Para, która ma być mózgiem grupy prorosyjskich aktywistów, Jelena Kolbasnikowa i Max Schlund, miała przekazać 500 euro oficerowi rosyjskiej dywizji pod koniec 2022 roku. Z informacji, jakie wymieniali członkowie grupy między sobą wynika, że wiedzieli oni, iż pieniądze zostaną przeznaczone na zakup sprzętu telekomunikacyjnego - pomimo unijnych sankcji, które ograniczają możliwość nabywania takiego wyposażenia przez rosyjską armię.

3 stycznia Reuters opublikował wyniki śledztwa, z którego wynikało, że Kolbasnikowa i Schlund są wśród zidentyfikowanych w Niemczech prorosyjskich aktywistów, utrzymujących potajemne relacje z rosyjskim państwem, rosyjskimi podmiotami objętymi sankcjami i skrajną prawicą.

Z publikacji agencji Reutera wynikało, że Kolbasnikowa i Schlund otrzymali bilety od berlińskiego biura rosyjskiej agencji, Rossotrudniczestwa (Federalna Agencja ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej), dzięki którym pojechali do Moskwy na konferencję, do uczestników której przemówił prezydent Rosji, Władimir Putin.

Czytaj więcej

Ławrow: Nie jesteśmy zwolennikami zerwania stosunków z Polską

Prokuratura w Berlinie prowadzi śledztwo ws. działania berlińskiego biura Rossotrudniczestwa.

Teraz Reuters przedstawia nowe ustalenia dotyczące zaangażowania Kolbasnikowej i Schlunda w pomoc dla rosyjskiej armii walczącej na Ukrainie.

W październiku Kolbasnikowa, na grupie na WhatsAppie pisała o "przekazaniu 500 euro 42 Dywizji Zmechanizowanej Federacji Rosyjskiej na zakup krótkofalówek, słuchawek i telefonów".

"Rozmawialiśmy z nimi w Doniecku. Skierowano ich n afront. Mój mąż służył z jednym z tych ludzi" - napisała.

Para zbierała pieniądze na pomoc humanitarną, w tym leki, dla mieszkańców okupowanego przez Rosjan Donbasu

Tymczasem na mocy przepisów przyjętych przez UE 25 lutego 2022 roku zakazane jest dostarczanie lub finansowanie określonych dóbr rosyjskiej armii - lista zakazanych dóbr obejmuje m.in. sprzęt do łączności radiowej.

W Niemczech, za naruszenie sankcji, grozi kara do pięciu lat więzienia.

Kolbasnikowa i Schlund przekazali pieniądze, które zebrali od swoich zwolenników, rosyjskiemu oficerowi, Dmitrijowi Tkaczewowi w Rostowie nad Donem, w czasie, gdy wracali z wyjazdu do Donbasu - przyznał Tkaczew w rozmowie z agencją Reutera.

Na polecenie dowódcy Tkaczew wykorzystał pieniądze na zakup sprzętu do łączności i wysłał go dywizji, która walczyła wtedy na froncie na wschodniej Ukrainie. Tkaczew miał odpowiadać w dywizji za łączność.

Kolbasnikowa odmówiła komentarza w tej sprawie. Schlund, w odpowiedzi na pytanie dziennikarza, odpisał mu: "P...l się, idioto".

Rosyjski resort obrony odmawia komentarza w tej sprawie.

Schlund, który studiował w rosyjskiej akademii wojskowej, przeniósł się do Niemiec w 2012 roku. W Niemczech poznał Kolbasnikową, urodzoną na Ukrainie, która pracuje w Niemczech jako pielęgniarka. Od 24 lutego 2022 roku para organizuje protesty w Kolonii, wzywając niemiecki rząd do wstrzymania dostaw broni na Ukrainę i do zawarcia pokoju z Rosją.

Para zbierała pieniądze na pomoc humanitarną, w tym leki, dla mieszkańców okupowanego przez Rosjan Donbasu. Pomoc tę para zawiozła do Donbasu w czasie wizyty w tym rejonie w 2022 roku.

Fakt pomocy 42 Dywizji Kolbasnikowa ujawniła tylko wąskiej grupie osób należących do zamkniętej grupy na WhatsAppie.

Wpisom na ten temat towarzyszyły zdjęcia, które dowodziły, że rosyjscy żołnierze otrzymali sprzęt łączności zakupiony za zebrane pieniądze. Sprzęt miał zostać kupiony 3-4 października w Rostowie nad Donem - wynika z zamieszczonych zdjęć rachunków.

Para, która ma być mózgiem grupy prorosyjskich aktywistów, Jelena Kolbasnikowa i Max Schlund, miała przekazać 500 euro oficerowi rosyjskiej dywizji pod koniec 2022 roku. Z informacji, jakie wymieniali członkowie grupy między sobą wynika, że wiedzieli oni, iż pieniądze zostaną przeznaczone na zakup sprzętu telekomunikacyjnego - pomimo unijnych sankcji, które ograniczają możliwość nabywania takiego wyposażenia przez rosyjską armię.

3 stycznia Reuters opublikował wyniki śledztwa, z którego wynikało, że Kolbasnikowa i Schlund są wśród zidentyfikowanych w Niemczech prorosyjskich aktywistów, utrzymujących potajemne relacje z rosyjskim państwem, rosyjskimi podmiotami objętymi sankcjami i skrajną prawicą.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"